Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Dom Najji

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 1:24 am

Dom Najji TTf0rLI

Niewielki domek na obrzeżach terenów Jesieni, schowany miedzy drzewami i nierównościami terenu. Mimo to jeżeli chce się tam dotrzeć to wystarczy zaciągnąć języka. Każdy w okoli wie gdzie mieszka Wieszczka, czy to dlatego, że ich przyjęła, czy własnie dlatego że pocałowali klamkę.
Różne plotki chodzą o tym miejscu, niekoniecznie napawające optymizmem, ale jeżeli już ktoś idzie do Wieszczki w odwiedziny, to znaczy, że wybrał ostateczność, albo po prostu ją lubi.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 7:42 pm

Nie zamierzała tu wcale być. Nie zamierzała, a wręcz nie chciała. Ale ciągle coś jej nie dawało spokoju, gdy kilkukrotnie mijała już dom ukryty za drzewami i pagórkami. Może to była jej paranoja? Kto wie? Prawda była jednak taka, że zamiast dalej szukać miejsca na Sanktuarium Cienia, co ostatnio stało się jej obsesją, to aktualnie pomieszkiwała niedaleko domu niejakiej Wieszczki. Nigdy jednak się jej nie pokazała, kryjąc się w ciemności, nieustannie wyczekując jakiegoś znaku - czegoś, co dałoby jej tak upragniony spokój ducha, czegoś, co sprawiłoby, że byłaby w stanie już stąd sobie pójść z czystym sumieniem, że to dziwne uczucie wreszcie zniknęłoby.
Jak na razie nic takiego nie znalazła.
Nie sprawiło to jednak, że odpuściła sobie. Nawet teraz czekała, przyczajona w cieniu, a jej żółte oczy nigdy nie oderwały się od domu Wieszczki. Zawsze powtarzała sobie, że nieważne, jak desperacka będzie sytuacja, to nie uda się do wróżących. Nie uda się i już. Jednak w ostatnich dniach czuła się już okropnie zmęczona całą tą sytuacją, tym wiecznym uciekaniem, wiecznym... Obwinianiem się. Żałoba w sercu pogłębiała się z każdą minioną chwilą, a Zmierzch w końcu zrozumiała, że czas wcale nie leczy ran - a przynajmniej nie jej ran. Tylko je pogłębiał, męcząc ją koszmarami po nocach, męcząc ją ciężkim poczuciem winy za dnia. Gdzie by się nie udała, nie zaznała jeszcze spokoju. Tęsknota także wzrastała, choć przecież wiedziała, że nic nie zwróci jej ukochanego. Więc może gdyby udała się do Wieszczki, jej sumienie zostałoby ukojone? Nawet, gdyby nic nie zrozumiała z wróżby, zawsze miałaby świadomość, że przecież spróbowała.
Niewiele myśląc, powoli i ostrożnie, bacząc na każde poruszenie, wysunęła się z ciemności i, krok po kroku, zaczęła iść w stronę domu, nie tracąc czujności ani na chwilę.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 8:06 pm

Zebrała karty ze stołu i wręcz czule umieściła je w sakiewce przy pasie. Nieśpiesznie i bardzo powoli.Miała przecież czas. Jej gość jeszcze bił się z myślami niedaleko jej domu, a ona miała zamiar skorzystać z tego jeszcze wolnego czasu i popatrzeć sobie na ogień w kominku. Zima nadeszła, a ona była na tyle daleko od Kopca Jesieni, że mogła odczuć chłód na własnej skórze. Dookoła jej domku była cieniutka warstwa śniegu, a z dachu zwisało kilka niewielkich sopli. To nie był dobry czas na spacery po lesie, tym bardziej, że noc już nadeszła, a światło z jej okien rozsiewało naprawdę niewielką łunę dookoła domu. Nie chciała wychodzić w ciemność, zamierzała ją wpuścić do domu.
Osunął się kawałek drewna w kominku, a ogień zatańczył niespokojnie, kiedy kobieta powoli podniosła się z miejsca i zarzuciła na siebie płaszcz by uchronić się przed chłodem, który omiecie ją jak tylko zaprosi do swojego domu cień. Zapięła guzik i pościła swobodnie ręce wzdłuż ciała. Czuła i widziała jak obie zbliżają się do drzwi wejściowych, jak wpatrują się na siebie przez ścianę, i w końcu jak wyciągają dłoń w stronę klamki, tyle, że pierwsza otworzyła Najji.
- Będziemy musiały iść na bardzo długi spacer - zaczęła spokojnie, po czym ponownie omiotła spojrzeniem kobietę i bardziej rozchyliła drzwi.
- Nareszcie się odważyłaś. Wejdź - wbrew wcześniejszym słowom o spacerze weszła do środka zostawiając za sobą uchylone drzwi, pozwalając tym samym wejść Zmierzch do środka.
Przedsionek od razu prowadził do salonu, gdzie znajdował się stół, trzy krzesła, mały fotel naprzeciwko kominka i dywan powstały ze skóry jakiejś myszy czy szczura.
Za kobietą drzwi zamknął przeciąg.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 8:18 pm

Jest twarz wypełniła się podejrzliwością i delikatnym zaskoczeniem, gdy Wieszczka pierwsza otworzyła drzwi. Ale no tak. Pewnie widziała, jak się zbliża. Pewnie wiedziała, że cały czas tu była.
- Spacer? - jej cichy głos zdawał się pełzać i skradać koło obu kobiet, jak gdyby sam nie był pewien, czy chce, by go słychać. Cienie dookoła Zmierzchu zadrgały, ujawniając jej niezdecydowanie, ale w końcu kobieta weszła ostrożnie do środka, spoglądając przez ramię na drzwi, które się za nią zamknęły. Już od bardzo dawna nie była w jakimkolwiek domu. Ogień w kominku uraził ją w oczy, więc z niesmakiem odwróciła od niego głowę, chcąc uchronić się przed nieprzyjemnościami światła. Już od tak długiego czasu żyła cieniem, że prawie zapomniała, jak wygląda światło. Prześliznęła się głębiej do wnętrza domu, rozglądając się z umiarkowaną dozą ciekawości, ale też napięcia, jakby oczekiwała, że Wieszczka zaraz ją zaatakuje, zgasi w niej życie. Ale, czy zapraszałaby ją do środka domu, gdyby tak rzeczywiście było? Zmierzch nie miała pewności. Niemniej jednak, na razie nie czuła się tu bezpiecznie, a każdy kawałek jej ciała wręcz krzyczał, żeby uciekała.
Paranoja.
- Pewnie wiesz, dlaczego tu przyszłam - odezwała się, przeciągając słowa, jak gdyby chciała sobie kupić trochę czasu, a jej cieniste skrzydła zatrzepotały bezdźwięcznie. - W końcu jesteś Wieszczką.
Umilkła. Bo i co miała więcej powiedzieć? Zwróciła wzrok na kobietę, obserwując ją i czekając cierpliwie na jej odpowiedź, niezależnie od tego, jaka miałaby ona być.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 8:51 pm

Najji zawsze się uśmiechała pod nosem jak ktoś przychodził do niej z bardzo wstydliwą sprawą, albo nagłym problemem i nie marnował swojego cennego czasu na opowiedzenie historii, tylko wymagał rozwiązania od ręki najlepiej w ogóle nie wchodząc do pomieszczenia. Ale czas miał swoje prawa, tym bardziej, że tak naprawdę nie istniał. Wróżka rozumiała prawa czasu, a ktoś kto do niej przychodził musiał się do nich dostosować, czy widział w nich sens czy nie.
- Zaparzyć ci rumianku? - zapytała spokojnym głosem i z lekkim uśmiechem stawiając czajniczek nad ogniem. Zdawać by się mogło, że  nie usłyszała słów Zmierzch, ale bystre oczy nie dawały złudzeń, jej zachowanie było starannie przemyślane.
- Chciałabym jednak, abyś zastanowiła się jeszcze raz. To będzie długa rozmowa - Czasami mogło się wydawać jakby Najji czytała w myślach, chociaż kto wie, w końcu mieszkała na terenach Jesieni, a przecież wiele się słyszy o tym, że tutejsi mieszkańcy potrafią nieźle namieszać w głowie.
Ale Zmierzch nie miała już zbytnio wariantów, wiedziała to ona i wiedziała to Najji. Być może dostosowanie się do dziwnego zachowania wariatki cokolwiek da? Albo Wieszczka chce zabić uciekinierkę z Zamku Zimy.
Najji uśmiechnęła się kiedy czajnik zaczął gwizdać, więc powoli ruszyła w jego kierunku i zalała wcześniej przygotowane filiżanki z herbatą, po czym dalej tym samym powolnym krokiem podeszła do stołu i postawiła na nim napar. Dopiero wtedy usiadła, ale to też trwało chwilę, musiała przecież odsunąć krzesło i posadzić na nim tyłek, a to już są dwie czynności.
- Więc? Co cię do mnie sprowadza? -
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 9:25 pm

Oto dlaczego nie lubiła Wieszczów i Wieszczek. Byli dla niej kompletną zagadką, nigdy nie umieli powiedzieć niczego wprost. Nie chcieli nigdy powiedzieć jak się sprawy mają, bez żadnego tajemniczego owijania w bawełnę i dziwnych uników słownych, których nie rozumiała. Nie miała na to czasu. Musiała jeszcze znaleźć dobre miejsce na Sanktuarium. Jej wzrok na sekundę przeniósł się na kaganek, który miała przypięty do pasa i zmarszczyła nos, słysząc słowa Wieszczki. Rumianku. Doprawdy... Gdyby Zmierzch nie była ogarnięta przeświadczeniem, że zaraz może zginąć, pewnie by się zaśmiała. Oj, zaśmiałaby się. Tylko Wieszcz potrafił z całkowitą powagą, bez cienia kpiny czy ironii, w takiej poważnej sprawie zapytać, czy przypadkiem gość nie chce rumianku. Zmierzch nie wątpiła, że, choć może i było to z powodu uprzejmości, to jednocześnie było to starannie zaplanowane. Przemyślane. Być może po to, by zająć czas, być może po to, by dać czas Zmierzchowi na zastanowienie się dlaczego właściwie tu przyszła. Czas. Cały czas chodziło o, właśnie, czas. Przeklęty czas. Zawsze było go za mało, albo za dużo. Za mało, by na spokojnie zorientować się w sytuacji, za mało, żeby odczynić raz uczynione, a zaś za dużo, jeżeli chodziło o rozmowy, jeżeli chodziło o drobne rzeczy, które wręcz nie miały prawa mieć miejsca. Czas. Czas irytował Zmierzch. Był dziwny, nie działał według żadnych reguł i niekiedy zdawał sobie wręcz kpić z całego świata. Nie odezwała się jeszcze słowem, uważnie obserwując drugą wróżkę, również siadając przy stole, gdy i ta to uczyniła. Jej całe ciało zdawało się wnikać w krzesło i stół, jednocześnie jakby je badając. Zalety cienia były takie, że nigdy nie stał w jednym miejscu.
Pod tym względem był podobny do czasu.
- Jestem tu po to, po co przychodzą wszyscy - stwierdziła cierpko, przesuwając wzrokiem po Wieszczce, jeszcze ostrożna, jeszcze uważna, jeszcze czująca niebezpieczeństwo. - Chciałabym wiedzieć, co dalej w moim życiu. Czy zaznam spokoju? Czy zginę z rąk tej, co była zazdrosna? Czy los jednak będzie na tyle łaskawy, że obdarzy mnie ukojeniem?
Umilkła na długą chwilę, spuszczając wzrok na swoje dłonie, a jej ciało jakby rozluźniło się, gdy wróżka zgarbiła się na swoim miejscu, pozwalając, by skrywany smutek wkradł się na jej twarz, by zmęczenie i żałoba ukazały swe oblicza w jej oczach.
- Czy dane mi będzie kiedykolwiek wrócić do domu? Nie oczekuję, że podasz mi jasne odpowiedzi. Ja tylko... Mam dość bezsilności. Ja tylko chcę znaleźć dobre miejsce dla Cienia i żyć dalej. To wszystko.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 03, 2019 10:04 pm

Jak się miało niedługo okazać czasu Zmierzch miała wystarczająco na wszystko, tylko nie potrafiła tego dostrzec. Uświadomienie tego wróżce należało do obowiązków Najji, ale wszystko w swoim czasie. Wpierw rumianek, jeden łyk, drugi, potem może i trzeci. Zamierzała dać rozmówczyni tyle czasu ile potrzebowała do tego by opowiedzieć jej swoją historię. Przez swoje życie Wieszczka zdążyła nauczyć się, ze żadna wizja nie powie ci co dokładnie się zdarzyło, ponieważ wizja to tylko obraz, nie zdradza emocji i nie ukazuje ludzkiego wnętrza. Można się z czasem nauczyć zauważać grymas, zmarszczenie brwi, czy drżenie kącików ust, ale do tego czasu jest zdanym na to co pragną wyznać nam wyznać goście. Dokładna wiedza jest niezbędna by poprawnie zinterpretować wizje i nie doprowadzić do tragedii.
- Problem polega na tym, że nie jesteś wszyscy, a wszyscy nie są tobą - powoli wzięła łyk herbaty pozwalając wróżce zastanowić się nad tym co jej przekazała. Sama nawet nie wie, kiedy zaczęła mówić w ten specyficzny sposób. Chociaż kiedy była młodsza zawsze śmiała się z tych wszystkich "oświeconych", co nawet nie potrafią normalnie powiedzieć czy słodzą herbatę czy nie. Chociaż może to kwestia tego, że ludzie sami uznają takie osoby za wszechwiedzące, a ich dar jako kompetencje do świadczenia usługi, bo nikt pani na targu nie będzie pytał o imię, chyba, że to wyjątkowo urodziwa pani. Goście wieszczów często zapominają, że relacja między nimi wykracza poza zwykłe pytanie i odpowiedź. Osoba obdarzona darem widzenia nie tylko powie co cię spotka w przyszłości, ale też pozna twoją przeszłość i teraźniejszość, przez co sprowadzi znajomość na bardzo intymne tory, a nie każdy jest an takie coś gotowy.
- Opowiedz mi Zmierzch, co czułaś tamtego dnia? - Miała swoje podejrzenia, ale nie zamierzała ich zdradzać. Wolała by wróżka cienia swobodnie mówiła i nie ominęła niczego co wydaje się dla niej ważne, bo wszystko było ważne dla Najji.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPią Sty 04, 2019 12:05 am

Nie jest wszystkimi, a wszyscy nie są nią? Co? Zmierzch bardzo długą chwilę po prostu wpatrywała się w swoją rozmówczynię, próbując zinterpretować jej słowa, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Przecież nie mierzyła siebie miarą wszystkich, ani na odwrót. Czy chodziło tutaj o jakiś głębszy, ukryty sens? Jeżeli tak, to nic z tego nie rozumiała, nie potrafiła go znaleźć. Może jeszcze zbyt wcześnie dla tej wróżki, by próbować cokolwiek rozumieć. Wydawało się, że na razie ma skupić się na mówieniu - nigdy nie była w tym dobra. Nigdy nie lubiła mówić, nawet przy swoim narzeczonym nie wdając się w długie monologi. Zmierzch zawsze była wróżką czynu. To właśnie czynami okazywała swoje uczucia, swoje przemyślenia...
Ale teraz nie miała wyboru, jeżeli chciała uzyskać jakąkolwiek pomoc.
Zasępiła się, słysząc pytanie o tamten dzień. Nic więcej nie trzeba było tu dodawać, doskonale wiedziała o jaki dzień chodzi.
- To był dzień mojego ślubu - po, jakby mogło się zdawać, wieczności milczenia, w końcu odezwała się, cicho i niepewnie, sama nie ufając swoim własnym słowom. - Wtedy właśnie ja i... I on mieliśmy się pobrać. Więc na początku czułam podekscytowanie. I zdenerwowanie. Dziwne przeczucie. Moje rodzeństwo też od rana dziwnie się zachowywało, też tłumacząc to przeczuciem. Ale wtedy to zignorowałam, bo wydawało mi się, że nie ma nic piękniejszego na świecie, niż właśnie ten wyjątkowy dzień. Byłam głupia. Zakochana. Zresztą, nadal jestem.
Umilkła na chwilę, zaciskając ręce w pięści tak mocno, że aż zdawały się pojaśnieć, jednak prędko smutek ponownie ukoił jej gniew, spychając go na dalszy plan. Przez tą długą chwilę nie umiała wydusić z siebie słowa, jakby coś ściskało jej gardło i nie pozwalało się odezwać, ale dobrze wiedziała, że to ona sama. Tak długo skrywane emocje jakoś musiały ujść na zewnątrz.
- Czas do południa spędzałam na przygotowaniach. Przymierzałam suknię, dodatki, oglądałam salę, zachwycałam się każdym, najmniejszym szczegółem. Zignorowałam wtedy coś jeszcze, coś, czego nie do końca rozumiem. Była tam taka jedna wróżka, z tym okropnie zazdrosnym spojrzeniem, z tą... Zawiścią. I, jak zapewne wiesz, jestem wróżką cienia. To moja natura, by go chronić. W Zamku Zimy, w moim- Tam, gdzie mieszkałam, miałam Sanktuarium, gdzie chroniłam Cień. Od samego początku jego istnienia, czyli także i mojego, było jasno określone, że to moje miejsce. Że nikt nie może tam wejść. I przestrzegano tego, z czego też się cieszyłam. Ale tamtego dnia, równo w południe wróciłam do Sanktuarium, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Wtedy, tamtego dnia, ujrzałam postać stojącą przy Cieniu. Zareagowałam bez myślenia, odruchy przejęły kontrolę i rzuciłam zaklęcie. To wszystko stało się tak szybko, ja nie chciałam- Nie chciałam go zranić! Nie kontrolowałam tego co robię, nie chciałam... Nie chciałam tego. Nie chciałam go zabić. Zanim się zorientowałam, co zrobiłam, on leżał martwy, tam na ziemi, a ja krzyczałam. Czułam tak wielki ból, że myślałam wpierw, że mnie też to zabije. On był częścią mnie, a ja częścią niego, a ja go zabiłam. Krzykiem ściągnęłam wszystkich w pobliżu. I pojawiła się też wróżka z zazdrosnym spojrzeniem. Zaczęła krzyczeć, wrzeszczeć, że jestem zdrajczynią, że co ja zrobiłam, podjudzała wszystkich dookoła, a mój ojciec... Mój ojciec ich wszystkich poparł i własnoręcznie wygnał mnie z domu. Z Zamku Zimy. Powiedział, że jeżeli kiedykolwiek wrócę, to sam mnie zabije. - uśmiechnęła się smutno, ale na wspomnienie tamtej chwili grymas przebiegł po jej twarzy, sprawiając, że jej twarz wyglądała sztucznie, nienaturalnie, jak maska. - Nigdy się tak nie bałam, ale uciekłam. Dzisiaj wszystko zdaje się zlewać w jedno, smutek, gniew, żałoba, ból i strach tworzą jedną, wielką mieszaninę. Tylko tyle i aż tyle.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPią Sty 04, 2019 12:50 am

Można było wiele zarzucić Najji, ale na pewno nie to, że nie była wdzięcznym słuchaczem. Jej miodowe oczy zdawały się wręcz pochłaniać to co mówi i robi jej rozmówca. Zdawała się starać z całych sił zabrać chociaż trochę cierpienia od Zmierzchu i chociaż tego nie powiedziała, to widać było, że obdarowuje swojego gościa ogromnym współczuciem. Wydawać by się mogło, że to normalne u tak młodej wróżki, ale troska na twarzy Wieszczki była stara, jakby sama miała na karku przynajmniej pół stulecia i na tyle wiele przeżytych przygód, że może pozwolić sobie na wzruszenie nad czyjąś niedolą. To nie pasowało do tak młodej twarzy jaką miała Najji, ale przecież świat nie jest idealny a wgląd w przyszłość nie sprzyja beztroskiemu życiu. Ale to nie jest moment na problemy Wieszczki, bowiem ktoś własnie gościł w jej domu.
Najji bardzo chciała pomóc Zmierzch, czuła wręcz jak jej wewnętrzny żar zmusza ją do czynu, ale rozum wiedział, że to własnie spokój i opanowanie sprawią, że wszystkie elementy obrazu wsuną się na swoje miejsce.
Spojrzała na kaganek wróżki cienia, prawdopodobnie nigdy jej tego nie powie, ale bardzo jej zazdrości takiej domeny. Czegoś tak namacalnego i rzeczywistego (o ironio) jak cień.
Kiedy dziewczyna skończyła mówić, to Najji ponownie odczekała chwilę pijąc herbatę. Chciała by emocje choć trochę opadły, bo potrzebowała by jej gość był trzeźwy na umyśle, zanim na nowo będzie musiała rozdrapać te stare rany.
- Nadal bardzo cierpisz... - zaczęła i odstawiła filiżankę na miejscu. Musiała dobrze dobrać słowa, co przez całe życie przychodziło jej z trudem. Nie była idealnym kandydatem na te posadę.
- Nikt nie pozwolił ci przeżyć żałobę jak należy, to wiele rzeczy utrudnia, chociażby życie - powiedziała to takim tonem, jakby istnienie samo w sobie było tylko jednym z wielu elementów... czegoś, ale czego? To chyba wiedziała sama Najji.
- Wyrzuty sumienia cię gnębią, ale tylko dlatego, że tęsknisz. On nie żyje, jest mu już wszystko jedno i tego żadna znana mi magia nie może zmienić. Zabiłaś go i to jest czyn niewybaczalny - jej głos nadal brzmiał ciepło, jakby nie wypowiadała wcale tak okrutnych słów.
- Chyba, że nie będziemy tak ślepi jak ludzie wtedy dookoła ciebie. Ta zazdrosna, to była twoja przyjaciółka..? - nie do końca można wyczuć, czy to było pytanie, ale to bez różnicy, bo i tak nie pozwoliła Zmierzch odpowiedzieć.
- Zadałaś mi wiele pytań, ale czego tak naprawdę pragniesz? - chyba właśnie przez tę wnikliwość i pozorną wszechwiedzę wieszczki są tak bardzo nielubiane. Ludzie mają wiele pragnień, a duża część tych pragnień powinna zostać w ukryciu, ale Najji nie mogła pozwolić na prywatność, jej zadaniem było bezwzględne rozebranie Zmierzch z każdej skorupy, w której chowała się przez te wszystkie lata.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Dorin
Prekursor | Idealny start

Dorin


Liczba postów : 22
Join date : 03/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPią Sty 04, 2019 6:02 pm

Skrzydła Gacka unosiły się i opadały w jednostajnym rytmie. Wiatr wył w uszach Dorina, wciskał się w każdą lukę jego stroju, przeszywając ciało sztyletami zimna. W takich chwilach chłopak żałował, że nie poczekał na lepsze ubrania, nad którymi pracowano już ponoć w Dworze Wiosny. Sęk w tym, że krasnoludek nie planował wcale lotu na tereny Jesieni. Ta podróż wpadła mu przypadkiem, a teraz mógł tylko szczękać zębami i mieć nadzieję, że leci w dobrą stronę. Nigdy nie był u wieszczki. I to nawet nie tej konkretnej, Najji, ale u żadnej wieszczki w ogóle. Kierował się według słów jakiejś babuleńki z najbliższej osady. Tylko ona chciała z nim zamienić porozmawiać, reszta skutecznie udawała, że go nie dostrzega. Dorin pomyślał tylko, że pewnie wzięli go za Włóczykija, stąd ta nieufność. Dopiero później dowiedział się, że strażników przesunięto na granicę z Zimą, odbierając skraju lasu sporą część ochrony. Jesień trzymała z Zimą, a Wiosna z Latem.
Ale po kolei, najlepiej od początku tego zamieszania.
Standardowy lot nad terenami Wiosny nie przyniósł niczego ciekawego. Dopiero niedługo przed świtem, głęboko na terytoriach Lata chłopak dostrzegł okazję do interwencji. Bandyci obrabiali właśnie dwójkę wędrowców. Przeciwników było trzech, ale nie spodziewali się strzał i krasnoludka spadających z nieba. Walka była szybka i gwałtowna i choć Cichy wyszedł z niej zwycięską ręką, to gdyby nie pomoc ów okradanych podróżnych, pewnie by przegrał. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, zwłaszcza gdy przeciwnicy są od ciebie dwa razy wyżsi.
Najdziwniejsze w tym wszystkim było jednak to, że uratowana para wyglądała na całkowicie spokojnych, jakby napad z bronią w ręku był dla nich chlebem powszednim. Wiedziony ciekawością Dorin zapytał ich, jakim cudem stoją i debatują nad tym, w której karczmie powinni się zatrzymać. Przecież parę chwil temu jakiś zawszony zwierzołak przystawiał im pazury do gardła! Para jedynie uśmiechnęła się do niego jakby z politowaniem i odparła, że wiedziała o nadchodzącym ratunku. Na skonfundowany wyraz twarzy Dorina wyjaśnili, że powiedziała im o tym pewna wróżka-wieszczka z Kopca Jesieni. Przepowiedziała im, że w chwili zagrożenia pomoc przyjdzie z nieba.
Słysząc to chłopak jedynie prychnął pod nosem i gwizdnął, wzywając Gacka do siebie. Pakował się juz na siodło, gdy mężczyzna krzyknął w jego stronę "Dodała też, że sprawiedliwość jest ślepa.".
I właśnie po to pędził do Kopca Jesieni, by poznać osobę, która wywróżyła go jako ratunek dla innych. Nie wierzył w przepowiednie, te sprawdzały się tylko w bajkach i legendach.
- Raz kozie śmierć... - Westchnął jeszcze i zapukał do drzwi. Niby gdzieś tam spodziewał się, ze jasnowidząca wie o jego podróży do niej, a jednocześnie nie wierzył w to zupełnie. Ale jednak był przed ślicznym domkiem z grzyba i zastanawiał się, co może powiedzieć na początku rozmowy? Czy nie ma może miejsca postojowego dla nietoperzy?


Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t74-dorin
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPią Sty 04, 2019 11:40 pm

Z każdym kolejnym słowem Wieszczki, Zmierzch krzywiła się coraz bardziej. Pierwszym znakiem rosnącego gniewu, tego gniewu, który sprawiał, że zmieniało się jej ciało, były jaśniejące dłonie, jednak biel nie zdążyła dotrzeć nawet do knykci, gdy nagle po prostu zniknęła. Jakby odpuściła. Zmierzch czuła się, jakby wchodziła w coraz większy żar, w coraz większą ilość kwasu, ale tylko po to, żeby się oczyścić. I chociaż bolało to strasznie, to z każdym kolejnym słowem Wieszczki jakaś część niej mogła odetchnąć z ulgą. Rzecz jasna, nie było to idealne, nie pomogło całkowicie - lecz być może właśnie Wieszczce udało się odjąć część bólu wróżki cienia.
Zdawało się, że by osiągnąć ten spokój, którego Zmierzch tak pragnęła, musiała wpierw przejść przez swoje własne morze bólu, by na jego końcu znaleźć ten wyśniony brzeg, gdzie w końcu opuściłoby ją poczucie winy, strach i cierpienie. Nie wiedziała, kiedy by to miało być - być może przy jej ostatnim dniu życia, być może już całkiem niedługo - ale była pewna, że w końcu to nastąpi. A raczej może Najji jej to uświadomiła. Życie nie było tak idealne, jakby chciała, ale było to lepsze od niczego.
- Pragnę... Przecież już mówiłam, czego pragnę - powiedziała, aczkolwiek jej głos stał się na tyle niepewny, by można stwierdzić, że sama już nie jest pewna, czy to, co mówiła wcześniej, to właśnie jej pragnienie. - Nie, ja- Ja nie jestem pewna już, kto to był. Pamiętam tylko jej spojrzenie. Wspomnienia były zbyt bolesne, więc się zatarły, ale... Ale wydaje mi się, że nie. Mój narzeczony był popularny wśród kobiet. A równie dobrze mógł to być po prostu ktoś zawistny, kto wcale nie życzył mi szczęścia.
Umilkła dosłownie na sekundę, już otwierając usta, by coś dodać, gdy nagle w domku rozległo się pukanie do drzwi. Natychmiastowo twarz Zmierzchu wróciła do chłodnej i podejrzliwej maski, jaką sobie wykreowała, a ona sama wręcz zasyczała, niczym rozdrażniony drapieżnik.
- Ktoś tu jest - powiedziała, prawie bezgłośnie, bezszelestnie zrywając się z krzesła. Nawet, jeżeli zachwiało się, cień od razu je podtrzymał, działając tak samo jak wróżka go strzegąca.
- Nie pisałam się na grupowe sesje - sarknęła, unosząc się lekko nad ziemią, równie cicho trzepocząc skrzydłami, prawie nerwowo, prawie panicznie, gdy jej wzrok padł na zacienione miejsce w domu. I, jak można było się spodziewać, wróżka od razu skryła się w ciemności, a dzięki temu, że cień był częścią niej, to nawet jej jasne oczy stały się niewidoczne. I zapewne gdyby nie to, że Najjia wiedziała, gdzie wróżka się skryła (i nie była Wieszczką), pewnie nie umiałaby wskazać, gdzie obecnie jest.
Podejrzliwość Zmierzchu nie zna granic.

Pierwszy post używania mocy.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptySob Sty 05, 2019 12:20 am

Najji wiedziała, że przybędzie jeszcze jedna osoba, ale liczyła gdzieś w duchu, że Zmierzch nie spłoszy się aż tak bardzo. Niestety tym razem wizja się sprawdziła. Wieszczka słysząc paniczne słowa wróżki tylko westchnęła i spojrzała w pustą filiżankę, a potem na nietknięty napar Zmierzch.
- Wystygło ci - stwierdziła w odpowiedzi, na pierwszy zarzut dziewczyny. Męczyły ją takie sytuacje, bo ona sama w siebie nie miała wpływu na to kiedy ktoś do niej przyjdzie, a wiele gości zachowuje się jakby to była jej wina. Nie lubiła tej części swojej pracy.
- Jego towarzystwo jest niezbędne - westchnęła ponownie wstając powoli z krzesła - Ale nie teraz -
Po tych słowach ruszyła powoli do drzwi, po czym je otworzyła zanim nieznajomy zdążył zapukać po raz kolejny.
- Zrób trzy okrążenia dookoła mojego domu. Powoli, nieśpiesznie - po tych słowach nie dała mu możliwości się odezwać, tylko zamknęła drzwi i odwróciła się do kąta, w którym chowała się zmierzch. Ruszyła w tamtą stronę bardzo powoli starając się wzrokiem dojrzeć chociaż zarys dziewczyny. Nie widziała jej, pewnie była już całą ciemnością w jej mieszkaniu, powinno to przerażać Najji, ale nie przerażało. W tym pomieszczeniu było już wystarczająco dużo strachu, niepotrzebne było dokładanie go. Było jeszcze tyle do zrobienia i powiedzenia, chciała już wszystko wykrzyczeć i ruszyć, ale kolejny raz się powstrzymała. Sprawy muszą toczyć się swoim tempem.
- Chodź Zmierzch, nie musisz się obawiać, zaparzymy rumianku i wszystko zrozumiesz -
Wyciągnęła rękę w stronę cienia mając nadzieję, że jej rozmówczyni tam jest i nie uciekła gdzieś indziej. To byłoby żenujące. Nie lubiła żenujących sytuacji, poza tym była jeszcze młoda i jeszcze kilka rzeczy ją ruszało. Może to czyniło z niej gorszą Wieszczkę?
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Dorin
Prekursor | Idealny start

Dorin


Liczba postów : 22
Join date : 03/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptySob Sty 05, 2019 2:16 am

Stał tak przed drzwiami i zastanawiał się, co ma powiedzieć Wieszczce, jak zacząć rozmowę. A może to ona przejmie inicjatywę? Tyle że minęła już chwila od kiedy zapukał, a odpowiedzi brak. Widział światło bijące z okien i dym unoszący się z komina. Czyżby nie był tu mile widzianym gościem? Albo po prostu osoba lub osoby w środku były zajęte sobą. Póki co rozmyślał, spokojnie czekając na to, aż ktoś raczy zwrócić na niego uwagę. Skoro i tak stracił już parę dni by tu dotrzeć, to może stracić jeszcze kilka chwil. Szkoda tylko, że zmarznięte ciało miało na ten temat inne zdanie, trzęsąc się lekko.
Zamarł z dłonią tuż przed drzwiami, kiedy te otworzyły się, wypuszczając na zewnątrz ciepło i światło. Oraz ciemną sylwetkę wieszczki na tle wnętrza. W nozdrza uderzył go zapach jakiegoś zioła... Pokrzywa? Nie, skąd mu to w ogóle przyszło do głowy. Prędzej rumianku. Dawno nie przypominał sobie ziół, a w jukach Gacka miał tylko suszoną mięte, więc przez ostatnie dni ciągle czuł jej posmak.
Zanim zdążył się odezwać, przemówiła wieszczka. Jej słowa nie przypadły mu do gustu, ale zrozumiał, o co jej chodzi. Była zajęta czymś, lub kimś innym. Tylko dlaczego potraktowała go aż tak... Szorstko? Jakby w ogóle nie brała pod uwagę sprzeciwu. Nie żeby Dorin sam obchodził się z innymi lepiej, więc zamiast się zdenerwować, zaśmiał się w duchu. Zacisnął szczękę i poklepał się bokach. Marzł, a chodzenie pomoże mu się ogrzać. Wpuszczenie do środka też by pomogło.
Chcąc nie chcąc, zaczął dreptać w kółku, czekając, aż ponownie otworzą mu drzwi. Nie miał zamiaru zasuwać dookoła chatki. Jeszcze obudzi tym jakieś zaklęcie ochronne i uschnie mu ręka albo wyrosną czułki. Dlaczego ci wszyscy parający się magią, muszą być tacy tajemniczy? Jakby fakt widzenia przyszłości czynił z ciebie kogoś wyjątkowego. Spokojnie, tylko spokojnie, powtarzał sobie w duchu. Nie mógł się denerwować, ostatnim razem jak puściły mu hamulce... Szkoda gadać.   
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t74-dorin
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptySob Sty 05, 2019 12:35 pm

Wystygło jej.
Ha! Zmierzch czasami zazdrościła Wieszczom tego, że umieli podchodzić w taki poważny sposób do spraw, które były błahe. Wystygło jej! Myślałby kto, że by się przejęła jakimś durnym rumiankiem, kiedy czuła się zagrożona! A co, jak to był jakiś wróg? Czy to ta Wieszczka wszystko zaplanowała? Myśli Zmierzchu galopowały prędko, sprawiając, że nie była w stanie uchwycić jednej konkretnej i się na niej skupić. Wystygło jej. Dobre sobie! Nie przejmowała się tym akurat teraz ani trochę, wciśnięta w zacieniony kąt, obserwująca uważnie, z lekkim przestrachem, co też takiego robiła Najji. Wystygło jej! Tragedia. I czyje znowu towarzystwo było niezbędne? Tego, co dopiero przyszedł? Jasne. Zmierzch nie miała zamiaru z nikim poza Wieszczką dzielić się swoimi wspomnieniami. Były zbyt cenne. Zbyt bolesne. Stworzyły zbyt intymną relację między nią, a drugą wróżką, by teraz opowiadała o tym komuś innemu. Jej mięśnie napięły się, gdy Wieszczka zaczęła wracać do kąta, w którym siedziała. Zmierzch czuła się trochę teraz jak takie zaszczute zwierzę, ale trwała w bezruchu, nie wydając najcichszego odgłosu.
Ale przecież zaszła już tak daleko. Dlaczego panikowała? Wieszczka nie mogła jej do niczego zmusić. Chyba chciała jej pomóc. Jak na razie pomogła i, choć Zmierzch musiała na nowo przeżywać stratę ukochanego, pojawiła się też kojąca ulga. Więc jeżeli mówiła, że obecność kolejnej osoby była obowiązkowa, to kim była Zmierzch, by to kwestionować?
- Nie chcę rumianku - wręcz wysyczała, powoli wysuwając się z cienia, jedną dłoń trzymając mocno zaciśniętą na swoim drogocennym kaganku i równie nieprędko zbliżyła się do Wieszczki, chociaż nie dotknęła jej jeszcze w żadnen sposób. - I nie myśl sobie, że jemu też opowiem historię swojego życia. Ale jeżeli musi tu być, to trudno.
Widać było, że nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, ale co mogła innego zrobić? Nie chciała, żeby zarówno jej czas, jak i czas Wieszczki okazał się być zmarnowany.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyNie Sty 06, 2019 7:16 pm

W byciu Wróżbitą najtrudniejszy jest kontakt z klientami, resztę da się strawić. Niestety tym razem musiała mieć do czynienia z dwójką osób, z dwójką odmiennych charakterów, które będą ścierać się ze sobą. Na samą myśl o tej sytuacji Najji rozbolała głowa. Na szczęście nie musiała namawiać długo Zmierzch by wyszła z cienia. Miała dosyć tego wieczoru, a on się dopiero zaczął. I to nie kwestia tego, że przyszli do niej źli ludzie, to bardziej kwestia tego co Wieszczka musi udźwignąć, kiedy dochodzi do takiej sytuacji jak teraz. Czuła się ciężko, kiedy wiedziała, że musi sprawić by ta dwójka jej zaufała.
- Nie chcesz rumianku. W porządku - wzruszyła ramionami i już miała ruszyć by przygotować picie dla krasnoludka, kiedy usłyszała kolejne słowa Zmierzch.
Spojrzenie Najji stało się twarde i momentalnie spoważniała, wyglądała nawet jakby była w stanie zrobić coś szybciej niż w tempie ślimaka. Ewidentnie Zmierzch poruszyła jakąś strunę, ale czy złą?
- To co mówisz mnie, jest naszą tajemnicą. Chociażby mieli mi grozić śmiercią jej nie zdradzę - głos miała nadal spokojny, ale jakaś nuta w nim utwierdzała w przekonaniu, że Wieszczka jest śmiertelnie poważna. Szybko to jednak minęło, kiedy lekki uśmiech na nowo zagościł na twarzy Najji.
- Jeżeli chcesz, to możesz ustawić sobie krzesło obok zaciemnionego kąta - była to lekka propozycja, ale również nie prześmiewcza, wróżka chciała by każdy czuł się w jej domu jak najlepiej.
Niezależnie od decyzji jaką podjęła wróżka cienia, Najji ruszyła do drzwi i je otworzyła patrząc przez chwilę na krasnoludka, a potem na jego nietoperza.
- Za moim domem jest poidło i pasza, ale pewnie to wiesz, skoro obszedłeś chatkę trzy razy, prawda? - po tych słowach uśmiechnęła się w ten sposób, że można było uznać jej słowa za żart, chociaż spragniony nietoperz może powinien się napić?
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Dorin
Prekursor | Idealny start

Dorin


Liczba postów : 22
Join date : 03/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPon Sty 07, 2019 10:10 am

Cała ta sytuacja była mimo wszystko śmieszna. Może nie z perspektywy marznącego krasnoludka, ale dla osób wewnątrz pewnie taka była. No chyba, że pojawienie się Dorina przerwało jakieś ważne obrzędy i przez to cały Gościniec czeka zagłada. To byłby lekki niefart. Zniszczenie świata miał bardzo nisko na liście rzeczy do zrobienia, tuż nad wparowaniem nago do gniazda os.
Zamiast dalej głupio marznąć wezwał do siebie Gacka. Wystarczyło jedno gwizdnięcie, a latający ssak pojawił się u niego. Może nie bezszelestnie, ale całkiem cicho. Czarne, a jednak ślepe, oczy i ten zadarty nos spod którego wyrastał uśmiech. Gacek był najlepszym, co go w życiu spotkało. A teraz jeszcze osłaniał go przed wiatrem. Korzystając z okazji Dorin rozsiodłał swojego towarzysza, odłożył siodło i juki pod ścianę domku. Gdy już skończył to robić, wróciła wróżka, tym razem wpuszczając go do środka, choć znowu nie obyło się bez malutkie złośliwości.
- Obejdzie się bez. - spojrzał na Gacka i gwizdnął dwa razy. Zwierzak przechylił tylko badawczo głowę po czym odwrócił się i wzbił w powietrze. Polowanie, zaspokojenie głodu i pragnienia powinny zająć mu dłuższą chwilę. A jak już tu wróci to zwinie się pewnie gdzieś niedaleko domku i poczeka, aż Dorin go wezwie. Przyda mu się w końcu trochę spokoju, lotu bez ciężaru jeźdźca i jego ekwipunku. Krasnoludek dalej nie wiedział, czy miał aż tak wyjątkową rękę do zwierząt, czy po prostu trafił mu się świetny zwierzak. Może po prostu obaj mieli szczęście, że na siebie trafili. 
Dorin przekroczył próg chatki i przeczesał pomieszczenie wzrokiem. Nie odbiegało ono zbyt mocno od domów mieszkańców Wiosny, ale nie to zwróciło uwagę chłopaka. Spojrzenie zielonych oczu utkwiło w drugiej, czy raczej trzeciej osobie w środku poza nim i Najji. W pierwszej chwili prawie ją przegapił, utkana jakby z mroku i cienia istota nie była czymś, czego by się spodziewał. Odruchowo dłoń powędrowała po sztylet, druga przesunęła się po rękojeści noża schowanego w stroju.
Zaraz jednak zreflektował się, że nikt nie chce zrobić mu krzywdy, a przynajmniej nie rzuca się na niego z pazurami. Przestał być aż tak spięty i uśmiechnął się pod nosem, jakby przepraszając za własne zachowanie. Choć może to była tylko błogość przez ciepło panujące wewnątrz.  
- Wiem, że wiesz. A dla ciebie, ciemna wróżko, jestem Dorin. - zaczął i zastanowił się przez chwilę, czy powinien dodać coś jeszcze. Czuł się niezręcznie we trójkę, ale pewnie tak musiało być, skoro wieszczka wpuściła oboje pod swój dach.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t74-dorin
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPon Sty 07, 2019 2:48 pm

Może i była za ostra dla Wieszczki. Może i powinna być bardziej... Uprzejma. Ale nie potrafiła. Po tylu latach, gdy była wyrzutkiem, po tylu latach błądzenia już zapomniała co to uprzejmość. Tylko silni mogli przeżyć. Tylko ci, co nie okazywali słabości. Uprzejmość była słabością. Bycie miłym dla innych było słabością. Ktoś zawsze mógł wykorzystać czyjąś dobroć. Ktoś zawsze, niczym właśnie cień, mógł zakraść się w nocy i wbić sztylet w plecy, wykorzystując wcześniej zdobyte informacje. Słabi zawsze umierali, było to tylko kwestią czasu.
Zresztą, gdyby Zmierzch była słaba, już dawno umarłaby z tęsknoty.
Zgodnie z sugestią Najji, nadal korzystając ze swoich skrzydeł, przesunęła krzesło tak, że częścią ciała dotykała cienia. Ten zdawał się z nią łączyć, obejmować ją jak starą przyjaciółkę - dawał ukojenie i, wbrew pozorom, uspokajające ciepło. Gdy jeszcze mieszkała w Zimie, godzinami potrafiła siedzieć w Sanktuarium i szeptać do cienia, oddawać mu swoje myśli, zwyczajnie go pilnować niczym samica pilnuje swoje młodych. Teraz te dni minęły, ale jeżeli uda jej się znaleźć dobre miejsce, to może to odbudować. Znowu może mieć swoją bezpieczną przystań. Znowu może mieć...
Dom.
Z ciągu gwałtownych myśli wyrwał ją głos nowego gościa i zastygła bez ruchu tam, gdzie siedziała, jednocześnie obserwując jasnymi oczami krasnoludka. Nie wtapiała się specjalnie w cień, siedząc na krześle, choć wiedziała, że rzeczywiście czasami może być ją trudno dostrzec. Jej dłonie pojaśniały, gdy usłyszała "ciemna wróżko", a jej głos obniżył się, nabierając dziwnej głębi.
Cień chciał przejąć kontrolę.
- Jeszcze raz mnie tak nazwij, a skończę to całe spotkanie - powiedziała, a choć jej głos był cichy, to zdawał się przecinać powietrze niczym ostrze. - Jestem Zmierzch. Mam imię. Nigdy więcej nie nazywaj mnie ciemną wróżką. To obraza dla mnie i dla Cienia.
Odwróciła głowę od mężczyzny, wracając wzrokiem do swojej ukochanej ciemności, znowu szepcząc kojące słowa, zdając się wręcz przesuwać palcami po czymś, co osoba "z zewnątrz" mogła widzieć jako pustkę. Niewiele osób zdawało sobie sprawę z prawdziwej potęgi cienia.
- Po co nas tu zebrałaś, Wieszczko? - choć biel została na jej dłoniach, dziwacznie łącząc się z czernią, jej głos złagodniał, gdy spojrzała na drugą wróżkę.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyWto Sty 08, 2019 11:20 pm

Zmierzch usunęła się z drogi. Nie chciała być nawet w kontakcie wzrokowym z dwóją, bo czuła to w kościach, ze może być nieprzyjemnie. Nie było jednak tak źle, mogło zawsze być o wiele gorzej, chociaż Zmierzch bardzo porządnie się najeżyła, ale Najji wiedziała, że nie zrobi nic złego. Dlatego pozwoliła im załatwiać swoje sprawy po swojemu. Nie byli już dziećmi by Wróżka musiała robić im za niańkę. Ale za to musiała być porządną gospodynią, więc zajęła się parzeniem ziół, której później skończyły w filiżance. Dodała jeszcze szczyptę cukru dla smaku i postawiła ciepły napar przed nowym gościem.
Dopiero wtedy w swój specyficzny powolny sposób. usiadła patrząc się na gości.
- Sami się tutaj zebraliście, przyszliście ze swoimi sprawami i obawami i pytaniami, ale na nie będziemy mieli jeszcze czas - po tych słowach wzięła ostrożny łyk rumianku.
Czuła się niepewnie, bo mimo swojej wiedzy, wiedziała, że to co się niedługo stanie będzie próbą dla nich wszystkich.
- Niektóre zdarzenia, mogą wydawać się złe, ale świat ma swój porządek i wszystko jest ze sobą powiązane. Musicie mi zaufać, a żeby mi zaufać musicie zrozumieć, że los nie jest ślepy. Jest on sprawiedliwy -
Czuła jak napięcie wisi w powietrzu, ale to jeszcze nie był ten czas miała jeszcze kilka rzeczy do powiedzenia. Jej tempo mówienia, niezmienne, monotonne były lepsze niż zegar, który wybijał kolejne minuty do odpowiedniego momentu i zdarzenia.
Powolnym ruchem obróciła głowę w stronę Zmierzch uśmiechając się słabo. Bała się, ale nie miała zamiaru straszyć innych. Czuła, ze w tym wszystkim ona jest tutaj filarem.
- Pamiętasz? Mówiłam, że czeka nas długi spacer -
Po tych słowach na nowo schowała wzrok za filiżanką.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Dorin
Prekursor | Idealny start

Dorin


Liczba postów : 22
Join date : 03/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 10, 2019 5:25 pm

Sytuacja stawała się coraz bardziej... Enigmatyczna? Chyba tak mówił dziadek, jak nie mógł czegoś rozwiązać. Albo jak zgubił swoją laskę? Mniejsza z tym - atmosfera w domku była napięta, choć Dorin nie rozumiał, co powiedział nie tak. W ramach przeprosin wzruszył tylko ramionami. Na szczęście dla krasnoludka i wróżki cienia wewnątrz znajdowała się jeszcze jedna osoba - wieszczka. Swoimi powolnymi, flegmatycznymi ruchami i spokojnym głosem stanowiła jedyną bezpieczną przystań, której aura promieniowała na wojowniczą dwójkę. Czy gdyby jej zabrakło, to nietoperzy jeździec i zdradziecki włóczykij rzuciliby się sobie do gardeł? Cholera jedna wie. Póki co zastanowiła go jeszcze wzmianka o cieniu, jakby ten był czymś mającym własną duszę. Ale tak to już było z wróżkami, matka mu tłumaczyła, że każda z nich ma fiksację na jakimś punkcie, a sądząc po wyglądzie i słowach tej całej Zmierzch, miała ona zażyłe stosunki z ciemnością. Wystarczyło spojrzeć na jej, um... Ubiór. Bardziej zastanawiające było to, jakiego hopla miała prorokini.
W każdym razie przemowę ciemnej wróżki puścił mimo uszu. Najpierw sama zwraca uwagę, że ma imię i należy go używać, a potem zwraca się do gospodyni jej przydomkiem. Dorina śmieszyła hipokryzja, nawet jeśli sam był tak słusznie określany. Zignorował więc okazję do pięknej kłótni - przybył tu dla rozmowy z Wieszczką, a nie po to, by wszczynać awantury. Szkoda tylko, że słowa o zaufaniu, sprawiedliwym losie i czekającej ich podróży były jedynie mglistymi ogólnikami, którymi posłużyć mógł się ktokolwiek, byleby uciszyć towarzystwo. Dorin nadal nie wierzył w skuteczność jej umiejętności nawet w połowie tak mocno, jak ludzie, którzy wskazali mu drogę do tego domu.
- O jakiej podróży mówisz? I mam na nią iść z nią? - zapytał i kiwnął głową na Zmierzch. Jeśli przeznaczenie tak chciało, a od ich wyprawy zależeć miały losy świata... No to muszą się dogadać, albo pozabijać i mieć już spokój do końca świata. Choć czy tak naprawdę relacje między nimi mogą być tak złe? Wszak Zmierzch oskarżona jest jedynie o mord na swoim narzeczonym w dniu ślubu, a Dorin poczuwa się jako ręka sprawiedliwości. Ale na szczęście dla obu stron nikt mu o tym nie powiedział.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t74-dorin
Zmierzch
Prekursor | Idealny start

Zmierzch


Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyCzw Sty 17, 2019 7:00 pm

Wiedziała przecież, że musi się opanować. Przyszła tutaj, szukając rozwiązania swojego problemu, a nie po to, żeby naskakiwać na jakiegoś dziwacznego krasnoludka, któremu chyba brakowało taktu. Zmierzch znowu zjeżyła się, widząc to kiwnięcie na siebie i mimowolnie wsunęła się głębiej w cień, chociaż nadal była widoczna. Ale to nie tak, że była zła. Że zapałała czystą nienawiścią do nowego gościa czy do Najji, że nienawidziła każdego po kolei. Była zdenerwowana, spanikowana, zestresowana. Była przerażona. Przerażona tym, jaka bliskość wytworzyła się między nią, a Wieszczką, przerażona tym, że coś ewidentnie się zbliżało, a ona nie miała pojęcia co, przerażona tym, że krasnoludek okaże się wrogiem i zniszczy wszystko, co udało się jej dzisiaj osiągnąć. Z tego, co o nim wiedziała, mógł równie dobrze być szpiegiem z Zimy, który przybył, żeby ją zabić. Z tego, co wiedziała, Wieszczka także mogła być przeciwko niej, a tylko udawać, że jest po jej stronie. W obecnej chwili w każdym widziała zagrożenie, a jej paranoja przejęła kontrolę nad jej myślami, wpędzając je w szaleńczy galop, by nie pozwolić się im nigdy zatrzymać, by zasilały rosnące podejrzenia, by sprawiały, że inaczej patrzyła na świat, widząc ukryte, choć nieistniejące, motywy oraz szepty, których przecież nie było. Przez bardzo długą chwilę jej rozbiegany wzrok miotał się gorączkowo między pozostałą dwójką, a jej dłoń odruchowo zbliżyła się do kaganka z Cieniem, jakby próbowała go bronić - a przecież nie było przed czym.
Wyrwała się z tego dopiero na słowa Najji, że mówiła coś o długim spacerze i przez sekundę, na jej zacienionej twarzy pojawiła się głęboka rozpacz zmieszana ze zdziwieniem, gdy zwróciła wzrok na drugą wróżkę, a następnie znowu wsunęła na siebie maskę twardości, nic wpierw nie mówiąc.
- Pamiętam - powiedziała co najmniej szorstko, marszcząc brwi i spoglądając długą chwilę na krasnoludka. Nie lubiła go i chyba z wzajemnością... Ale przyszła tu z jednym postanowieniem. I nawet, jeżeli miało to ją kosztować całą godność i całą dumę, jaka nazbierała się w niej przez lata bycia na wygnaniu, jeżeli miało to ją kosztować całą siebie, była gotowa to poświęcić, by zaznać spokoju. Była to dla niej rzecz tak pożądana i tak wyśniona, że każda, nawet najmniejsza cząsteczka jej ciała rwała się do tego właśnie spokoju, krzycząc przeraźliwie w niej, a przecież była już tak blisko.
- Jeżeli tak trzeba, to niech tak się stanie - powiedziała w końcu, z powrotem kierując wzrok na cień, by ponownie oddać się "konwersacji" z nim.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t62-zmierzch
Baśniopisarz

Baśniopisarz


Imię i Przydomek : Bajka
Rasa : Prastare Licho
Ekwipunek : Wiedza i wyobraźnia
Liczba postów : 30
Join date : 19/12/2018

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPią Sty 18, 2019 10:35 pm

Straszne rzeczy nadchodzą powoli, jeżeli coś od razu wzbudza strach, to tak naprawdę nie jest straszne. Prawdziwe przerażenie narasta powoli, wpierw pojawia się niepokój. Zaskrzypią drzwi, ogień nerwowo zatańczy w kominku, a wiatr za zewnątrz zawiał mocniej obijając się gniewnie o szyby.
Z trójki obecnych w pomieszczeniu tylko Najji przeczuwała co ma się stać, albo po prostu to wiedziała. Nawet Zmierzch ze swoją paranoją nie była tak naprawdę w stanie dowiedzieć się tego skąd ma przybyć zagrożenie. Zaczęło się ono powoli wsuwać przez szczelinę w drzwiach i przyglądało się obecnym czekając na dogodny moment. Ale jeszcze nie teraz.
info:
Powrót do góry Go down
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyNie Sty 20, 2019 12:13 am

Patrzyła na dwójkę obecnych osób jakby będąc lekko nieobecna. Wręcz czuła strach Zmierzch, który był praktycznie namacalny, a może Najji była przewrażliwiona? W każdym razie wszystkie włoski stanęły jej dęba, kiedy padały kolejne słowa, a koniec końców zapadła cisza.
Przez lata zmagania się ze swoją mocą zdążyła się nauczyć niektórych prostych sposobów na to by łatwiej odnajdywać się w rzeczywistości, którą przewidziała. Na przykład liczyła. Zawsze do pięciu, nawet kilka razy. Czasem od tyłu, czasem zupełnie zwyczajnie; wszystko zawsze zależało od tego, czego w danym momencie potrzebowała.
5
Spokojnie przeczesała jeden z warkoczyków jakie sobie zaplotła. Miała na jego końcu kilka drewnianych koralików, które grzechotały przy każdym szybszym ruchu głową. Milczała by pozwolić gościom wyjaśnić swoje problemy. Każda forma rozmowy jest dobra, aczkolwiek była bardzo wdzięczna.
Zmierzch za to, że postąpiła tak dojrzale.
4
Powoli dopiła swoją herbatę i przyglądała się jak Dorin zaczął sączyć swoją. Miała tylko nadzieję, że nie wyczuje smaku Lisiego Kwiatu. Tak Najji nazywała zioło, które choć bardzo słodkie w smaku, to wypite powodowało bardzo szybko stan katatonii bardzo podobny do śmierci. Był to przebiegły kwiat, bo wyglądem przypominał rumianek.
3
Nie chciała w sumie by krasnolud był na nią zły, ale takie postawienie sprawy było jedynym możliwym by ona, Zmierzch, Dorin i los wyszli z tego bez strasznych zaburzeń.
- Mam nadzieję, że nie będziesz się na mnie gniewał -
Mówiąc te słowa sięgnęła po woreczek z kartami i wyciągnęła talię tarota. Przetasowała karty i jednym ruchem rozłożyła je przed sobą jak wachlarz. Jedna karta była odwrócona. Wisielec.
2
Spojrzała się na Zmierzch, a potem na drzwi i na nowo na Zmierzch. Otworzyła usta i je zamknęła, by po chwili na nowo je otworzyć, jakby nie mogła się zdecydować co ma w tej chwili powiedzieć. Koniec końców jednak zebrała słowa.
- Zmierzch, możesz się schować w cieniu? - ej słowa nadal brzmiały uprzejmie, ale teraz było w nich słychać wyraźne napięcie. W międzyczasie coś uderzyło o stół, czyżby głowa krasnoluda okazała się zbyt ciężka?
1
Schowała resztę tarota zostawiając na stole tylko jedną kartę. Położyła na niej dłoń i zamknęła oczy. Los jest sprawiedliwy. Los ją kocha. Los ją oszczędzi. W momencie kiedy wszystko miał trafić szlag była gotowa na rzucenie klątwy, która miała uratować im wszystkim życie. Pewnie kłamałaby gdyby powiedziała, że się wtedy nie bała, ale kto by się nie bał?
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Dorin
Prekursor | Idealny start

Dorin


Liczba postów : 22
Join date : 03/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyWto Sty 22, 2019 1:39 am

Sprawa została załatwiona polubownie, nikt nie musiał wybijać nikomu zębów, a przepychanka w małym domku mogłaby się źle skończyć. Od kiedy to Dorinowi do głowy przychodzą takie rzeczy? Bicie się z wróżką to głupota. Krasnoludki albo Zwierzołaki - z nimi można się bić, jak najbardziej! Nie zaskoczą magią wyjętą z... Miejsca, gdzie księżyc nie dochodzi. Czasem się zdarzy, że któryś walnie kulą ognia albo innym mistycznym pierdem. Ale wróżka wyglądająca jak ta raczej nie będzie grała fair.
No ale nie ma powodów do obaw. Sprawa zamknięta, można zasiąść w spokoju do stołu i skosztować tego polecanego już kilkakrotnie rumianku. Może nie jemu go polecano, ale kiedy już dostał w swoje ręce ciepły trunek, poczuł się znacznie szczęśliwszym, niż był do tej pory. Ciecz spłynęła w dół gardła, rozgrzewając stopniowo ciało od wewnątrz. Tej części swoich przygód nienawidził - kiedy latał zbyt długo albo w za zimnym miejscu i czuł chłód głęboko w sobie. W takich przypadkach zwykłe wygrzewanie się przy ognisku nie zdawało rezultatu. Najczęściej musiał to po prostu z siebie wytrząść, najlepiej pod kilkoma warstwami ciepłych skór. Pocieszał się tym, że po każdej takiej przygodzie jego organizm hartował się coraz bardziej i może kiedyś nie będzie miał już żadnego problemu z zimnem. Ale to nadal pozostawało gdybaniem, a życie toczyło się tu i teraz.
Wieszczka znowu zaczęła snuć tajemnicę, a przynajmniej Dorin nie wiedział, o co jej chodzi. Za co miał się niby gniewać, skoro nic złego mu nie zrobiła? Może wróżce po prostu miesza się przeszłość z przyszłością w sosie z teraźniejszości? W sumie to chłopak nigdy nie wiedział, jak to działa. Magia po prostu jej mówi, co się wydarzy? Czy to jednak kwestia kuku na muniu i Najji jest po prostu chora? Tylko jakim niby cudem zyskała tak wielką sławę opowiadając bzdury?
W tym momencie Cichy zdał sobie sprawę z tego, że coraz ciężej mu się myśli. Wszystko wokół działo się coraz wolniej i rozmazywało się coraz bardziej. Chłopak spróbował wstać, zwrócić uwagę na swój stan, wyjść na świeże, zimne powietrze. Zamiast tego siedział na swoim miejscu, czując się jak posąg odlany ze stali, zbyt ciężki, by cokolwiek mogło go ruszyć z miejsca. A jednak jego głowa pomknęła w dół z zadziwiającą lekkością. Ciemność przygarnęła go z otwartymi rękoma.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t74-dorin
Baśniopisarz

Baśniopisarz


Imię i Przydomek : Bajka
Rasa : Prastare Licho
Ekwipunek : Wiedza i wyobraźnia
Liczba postów : 30
Join date : 19/12/2018

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPon Sty 28, 2019 11:57 pm

Wieszczka niewiele się myliła, coś złego czekało za drzwiami i bynajmniej nie miało zamiaru pukać. Wiatr wdarł się do pomieszczenia chwilę przed tym jak wieszczka odwróciła odpowiednią kartę. Najji pomyliła się lekko w obliczeniach, ale miała do tego prawo, była jeszcze młodą wróżką, może nawet zbyt młodą by stawiać czoła takiej sile.
Siła z jaką żywioł wparował do pomieszczenia rzuciła wróżką o ścianę, tuż obok zacienionego miejsca, gdzie chowała się Zmierzch. Drobna wróżka straciła przytomność. Uderzenie okazało się zbyt silne. Wiatr przez chwilę zdawał się rozglądać dookoła, by wybrać swoją ofiarę. Najbliżej okazał się siedzieć krasnoludek. Zimowy wiatr zanurkował w jego ciało bardzo głęboko, zamrażał wszystko, od oddechu bo uderzenie serca. Wewnątrz chłopaka stało się bardzo ciasno, a sam Dorin mógł poczuć jak twardy lód wypycha go ze swojego własnego ciała. Chłopak nigdy nie przeżył takiej podróży, pewnie nie wiedziałby jak wrócić, ale zamiast zniknąć został w coś wessany, w ciemne i bardzo dziwne miejsce.Na pewno nie był już tam wcześniej.
Cała sytuacja zadziała się w mgnieniu oka, łatwo było przeoczyć powód tego zajścia, choć dalej kłębił się w chatce obniżając temperaturę otoczenia i wyraźniej dławiąc płomienie w kominku, które były dla Najji ostatnią ochroną. Najlepiej w tej sytuacji stała Zmierzch, która za namową Wieszczki schowała się w cieniu, może przecież zawsze uciec daleko licząc na to, że Wiatr zapomni o niej.
Info:
Powrót do góry Go down
Najji
Prekursor | Idealny start

Najji


Imię i Przydomek : Najji Wieszczka
Rasa : Wróżka
Liczba postów : 17
Join date : 01/01/2019

Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji EmptyPon Lut 11, 2019 8:28 pm

Powoli zaczęła się wybudzać, ale ogólne przymroczenie nie mijało. Uderzyła się najwyraźniej bardzo mocno, ale gdzieś w środku poczuła ulgę. Jeżeli nadal żyje to jest dla niej szansa, wiedziała też, że ciemność i śmierć jaką ujrzała w jednej ze swoich wizji mogły dopiero nadejść i chociaż teoretycznie była na nie gotowa, to czując chłód zbliżającego się Wiatru ze zwierzęcym kwikiem cofnęła się w stronę ognia, który w jakiś sposób powinien ją ochronić.
Taką miała nadzieję.
Rozejrzała się dookoła. Dorin, a raczej jego ciało było już tylko bryłą lodu, a Zmierzch nie wyłaniała się z cienia, pewnie uciekła i wszelki ślad na Gościńcu po niej zaginął, któż wie, czy teraz nie jest już na terenach Pustki. Bezpieczna i zapomniana.
Dopiero po chwili poczuła jak do ust napływa jej metaliczny smak krwi, nie wiedziała czy posoka spływa z nosa, czy może po prostu się ugryzła, ale nie miała też czasu na dalsze obdukcję tym bardziej, że nadal nie była w stanie do końca trzeźwo myśleć.
W takich momentach rozumiała, że nawet wobec niej los nigdy nie zrobi żadnych ustępstw, a Najji może tylko liczyć, że pogodzi się ze śmiercią zanim ona nadejdzie. Ciepło kominka trochę ją podparło na duchu, ale zimno Wiatru nadal niepokojąco wbijało się pod jej ubranie i skórę niszcząc coś, co teoretycznie jest niematerialne.
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com/t58-najji-budowa
Sponsored content





Dom Najji Empty
PisanieTemat: Re: Dom Najji   Dom Najji Empty

Powrót do góry Go down
 
Dom Najji
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Najji

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: W zaczarowanym lesie... :: Jesień-
Skocz do: