Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sun it's the only way.

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Mzia
Mieszkaniec | Idealny start

Mzia


Imię i Przydomek : Mzia Demon Brzasku
Rasa : Florek
Ekwipunek : Brak
Liczba postów : 4
Join date : 08/02/2019

Sun it's the only way. Empty
PisanieTemat: Sun it's the only way.   Sun it's the only way. EmptyPią Lut 08, 2019 4:01 am


Mzia Blask Jutrzenki Demon Brzasku

You want some love, don't you?

Wiek: 40 lat.

Płeć: Kobieta

Rasa: Florek

Rozmiar: Malutka, dwa centymetry wzrostu i ledwie dwa gramy wagi.

Grupa: Dwór Wiosny

Atut: Arcymag

Domena  Wróżki: Nie dotyczy

WYGLĄD
Ogół:
Malutki kwiatek, słonecznik. Łodyga jest całym jej ciałem, za rączki służą listki, a nóżki to korzenie, które potrafią wrastać w glebę, aby zaczerpnąć substancji odżywczych. Ot zwykły kwiatek z wolną wolą i duszą. Mało kto wie, że całe jej ciałko wyposażone jest w receptory dotyku, które są niezwykle wrażliwe i potrafi wyczuć nieco mocniejsze drgania powietrza, przez co może poszczycić się dobrą percepcją.
Kapelusz:
Sześć dużych, żółtych płatków zdobi jej głowę, stanowiąc piękną ozdobę, ale też delikatną ochronę. No i dodają jej one uroku, nieprawdaż?
Głowa:
Nie wiadomo czy głową można to nazwać, jednak posiada wąskie i długie usta oraz dość duże oczy. Wbrew pozorom ma też zęby, które na nic się jej nie przydają, nie używa ich do niczego (poza przeobrażaniem ich w ostre kły).
Ciało:
Zielona łodyga, cienka jednak giętka, ciężko ją rozerwać, mniej więcej w połowie długości rozmieszczone ma dwa listki, które Mzia traktuje jak rączki, które pomagają jej w wykonywaniu prostych czynności (na pewno nie w pisaniu), korzenie zaś służą malutkiej jako nóżki, którymi porusza się na co dzień.
Listki i korzenie:
Inni nazywają to rękami i nogami prawda? Dla niej pełnią funkcję tych kończyn, jednak są dość słabe, ręce nie utrzymają ciężkich przedmiotów, z większym patykiem będzie mieć problem, a korzonki nie będą w stanie przeprowadzić ją przez połowę dworu wiosny w ciągu jednej podróży. Potrzebuje częstych odpoczynków i zakorzenienia.

CHARAKTER

Mzia
Ona jest uosobieniem dobroci i czułości. Okaże wsparcie każdemu i każdemu będzie współczuć, rozumiejąc jego sytuację. Takiego kwiatuszka to wręcz ze świecą szukać. Wydaje się pozbawiona wad i wręcz przyciąga do siebie większość istnień, chcąc otoczyć je opieką. Wybaczy wszystkie złe rzeczy, jakie ktoś zrobił. Spróbuje poznać nawet najbardziej skrytą osobę. Jest bardzo ciekawska, żądna wiedzy, jednak nie będzie jej zdobywać w sposób krzywdzący innych. Brzydzi się przemocą, nie będzie do niej zdolna nawet w sytuacji zagrożenia życia. Po prostu uroczy, współczujący, bezbronny kwiatek. Jedyne co można uznać w niej za wadę, choć też nie przez wszystkich, to jej fanatyczne oddanie Słońcu, jej Bogu, w którego wiara wpajana jest jej od narodzin. Jednak różne istnienia różnie to odbierają, niektórzy z zaciekawieniem obserwują jej pasję, inni zaś mają jej dość gdy tylko zaczyna o tym rozmawiać i starają się unikać tego tematu, choć ona w każdą rozmowę umie wpleść swoją najjaśniejszą z gwiazd.
Każdy jednak posiada mroczną stronę...

Kwiatuszek
On jest jej zupełnym przeciwieństwem, lustrzanym odbiciem, który ukazuje wszystko co najgorsze. Bezwzględny, przebiegły, nie ma litości wręcz. Nie lata z głową w chmurach, twardo stąpa po ziemi i planuje ciągle jakieś okrutne rzeczy. Nie rozumie problemów innych, nie będzie nawet próbował. Tylko pomyśli, jak wykorzystać je na swoją korzyść. Właściwie to nie ujawnia swojej obecności póki wie, że nie jest to konieczne lub może mu to przynieść jakieś korzyści. Jedyne co chce to... poczuć cokolwiek. Mzia określa go mianem "bezdusznego" nie bez powodu, podobno Demon jest istotą, która nie posiada tej jednej rzeczy, a więc jest niezdolny do odczuwania żadnych emocji. Przyjemności, gniewu, smutku, współczucia. Nie zawaha się przed odebraniem życia. Zrobi wszystko, aby uwolnić się ze swojego więzienia i wreszcie poczuć cokolwiek, choćby odbierając życie. Chociaż nawet to nie daje ukojenia i obwinia o to osobę, z którą zmuszony jest dzielić ciało.

HISTORIA
Pomijając fakt, że Florki są bardzo młodą rasą, która zawitała w Gościńcu. Historia opowiadana jej od urodzenia była piękna i napawała ją wiarą. Mówiła o Zakonie istniejącym od zawsze, który był światłem, życiem, uosobieniem samego Słońca, zsyłającym jego dary na Gościniec. Przyjaciele wszelkich istnień, dobrzy i oddani swemu Panu, który kochał ich bez cienia wątpliwości, wybaczał przewinienia i oferował niesamowite zdolności swym wyznawcom. Tak było według matki Mzii kiedyś.
Dzisiaj Zakon Brzasku popadł w niełaskę, zdradzono go, przez co Słońce skazało ich na zapomnienie. Tylko jeden ród, pierwszy w którym urodził się wybraniec Słońca, wiedział, jaka jest jego misja. Grzechy nie zostały wybaczone, tylko wybraniec może sprawić, że Zakon odzyska sławę i znów zacznie lśnić niczym najjaśniejsza z gwiazd.
Była tym pojona od zawsze, naprawdę w to wierzyła i chciała wypełnić misję, jaką powierzyło jej Słońce. W jej głowie jest to prawdą, jednak czy wydarzenia opowiadane jej od dziecka, naprawdę miały miejsce w historii Gościńca? Tego będzie miała okazję się przekonać.
Od najmłodszych lat dziewczynka uczyła się czytać, pisać i opowiadano jej o świecie. Już praktycznie w dniu urodzenia wykazała się swoimi pierwszymi zdolnościami magicznymi. Ku przerażeniu całej jej rodziny, nie była to ani magia Życia, jakiej od niej oczekiwano, ani też magia Roślin, w której zwykle specjalizuje się ta rasa. Nie. Ona parała się iluzjami, magią Luster, która oszukiwała umysł.
Wszyscy w Zakonie byli przerażeni, albowiem wierzyli oni w jeszcze jedną przepowiednię. "Spadnie na was gniew mojego Demona, który omami was, oszuka was, zachęci do złego, posłuchacie go i tak na was przypadnie wieczne potępienie." Tak brzmiały te słowa, które wypowiedziano do Mzii, gdy tylko odkryto jej talent magiczny. Nie rozumiała ich wtedy, zapewne nawet by ich nie zapamiętała, ale słyszała je każdego dnia odkąd okazała swoje zdolności, od swojej najdroższej Babuni, która była zmuszona przekazać jej jak najdokładniej swoją wiedzę. Cały czas wierzyła, że to nie wybraniec Słońca a jego Demon, który ma unicestwić Zakon Brzasku. Tak było i w dzień jej śmierci, kiedy patrzyła w jej oczy, a ta zalewała się łzami, oddając ostatni oddech i pozwalając duszy odejść do Królestwa Słońca...
Nikt nie udowodnił jej zbrodni. Ona nie wierzyła w nią, jednak słowa Babuni brzmiały w jej głowie, nie chcąc uciec. Czy naprawdę była Demonem? Nikomu o tym nie powiedziała, żyjąc ze świadomością, że odebrała komuś życie.
Minęło wiele lat, nadal była przygotowywana do życia w służbie Słońca. Pomimo wielu wątpliwości, starali się nie blokować magii Luster, która była jej pierwszą ścieżką, zamiast tego chcieli nauczyć ją magii Roślin lub Życia, aby mogła pełnić służbę Słońcu tak, jak tego oczekiwano od początku.
Mijały kolejne lata, ale nie uchodziło z niej nawet krzty żadnej z tych mocy. Potrafiła tylko oszukiwać i mamić, tworzyć iluzje. Nikt nie był w stanie nauczyć jej niczego.
Przez ten czas w jej głowie narastał głos.
Zabiję wszystkich.
Słyszała to w głowie, dźwięk ten był szeptem, przerażającym, wprawiającym ją w stan ataku paniki. Dużo czasu minęło, aż otrząsnęła się po tym jednym zdaniu, gdzieś w głębi duszy znała jego pochodzenie, choć nie mogła sobie tego uświadomić. Wiedziała tylko, że jest to coś złego.
Czas jednak mijał, a głos przez jakiś czas nie wracał, ona więc wróciła do nauki i normalnego funkcjonowania. Przynajmniej pozornie.
Zabiję wszystkich, których kochasz.
Odezwał się ponownie głos, sprawiając wrażenie, jakby ktoś był wtedy z Mzią w ogródku, pomimo iż był już wieczór, a kwiecista szykowała się do spania. Pomimo ogólnego osłabienia rozejrzała się wokół, księżyc świecił w pełni, oświetlając jej dom. Wszyscy spali, nikt się nie odzywał. Czyżby jej własny umysł płatał jej figle?
Możesz mi pomóc, albo skończyć jak oni.
Wraz z tymi słowami w jej głowie rozbrzmiał głośny, szaleńczy, wręcz Demoniczny śmiech.
Mzia krzyczała i płakała tej nocy. To był pierwszy znak, że Demon się przebudził i jest żądny krwi. Wszyscy szukali pomocy u najlepszych kapłanów, by wypędzić zło z tej niewinnej istotki. Odpowiedź była tylko jedna.
Zabić.
Nikt się na to nie zgadzał.
Słyszysz to??
Wszyscy szukali dalej, wierząc, że jest sposób, aby Słońce przegoniło precz tę paskudną istotę.
Nienawidzą Cię.
Jej umysł zatruwany był przez cały ten czas słowami okropnego bytu, który nie pokazał się jeszcze ani razu nikomu poza nią samą. Czyżby chciał sprawić, by mieli ją za wariatkę? Większość Gościńca już tak uważała, jej rodzina natomiast wiedziała, co to oznacza.
W tym świecie ZABIJASZ albo GINIESZ.
Słowa te rozbrzmiewały jej przez kolejny rok w głowie, gdy rodzice weszli do pokoju Mzii. Chcieli porozmawiać, ale ona nie słuchała. Krzyczała, uciekała ile sił w jej słabych nóżkach.
Podobno zawędrowała aż na tereny Jesieni, gdzie zobaczyła swoje odbicie w rzeczce płynącej w głąb Kopca. Przeraziła się... to nie była ona. To nie mogła być ona, jej twarz... była przerażająca, żądna krwi. Natłok emocji sprawił, że zemdlała.
Dalszą część pamięta jak przez mgłę. Było tam więcej Demona, który określał siebie "Kwiatuszkiem", bardzo ironiczne imię. Widziała, jak się modli do Słońca, w głowie słysząc ciągle słowa potwora.
On, Cię nie słyszy.
Śmiech.
On, Cię nienawidzi.
Ból głowy pojawił się u niej.
Nikt Cię nie kocha, nikogo nie obchodzisz.
Wszystkie objawy narastały. Miała wrażenie, że pogrąży się w szaleństwie...
- Chcesz trochę miłości, prawda? - powiedziała, patrząc w swe demoniczne odbicie. Tego dnia objęła się listkami, otulając swoje drobne ciałko - dam Ci jej, nie będziesz już samotny...
Tego dnia Demon poznał co to miłość. Choć nie był w stanie jej odczuwać, Mzia o tym nie wiedziała, liczyła, że zasiała ziarno, które powoli wykiełkuje w dorodną roślinę.
Było to zaledwie tydzień temu. Nikt oficjalnie nie wygnał jej z Dworu Wiosny, ona jednak nie chciała tam jeszcze wracać.


In this world is KILL or BE KILLED.


Mechanika

Statystyki

■ Szybkość 1  

■ Siła 1

■ Wytrzymałość 1

■ Percepcja 5

■ Intelekt 7

Słabości

Ma w sobie drugą osobowość, która szepcze jej do ucha okrutne rzeczy, nakłania do sprzeczności ze swoją naturą i czasem "przejmuje stery" w kontroli nad jej ciałem, pozwalając jej tylko się przyglądać i obserwować jak czyni najróżniejsze okropieństwa. W tym stanie czuje się, jakby była przykuta łańcuchami do drzewa i rozkazano by jej oglądać wszelkie te obrazy, które widziała i czuła, jakby to ona robiła.

Przy natłoku emocji po prostu mdleje, jeśli przydarzyła jej się wyjątkowo traumatyczna rzecz, może nawet doznać amnezji.

Mzia nie będzie bronić się w sytuacji zagrożenia życia, nie odpowie nigdy na atak, nie skrzywdzi żadnego istnienia. Kwiatuszek zaś krzywdzi bez powodu, nie znając żadnych uczuć, nie wiedząc co to współczucie.



Opis Magii

Myśli -  naprawdę niewiele wystarczy, by aktywować zaklęcie, na które może nadziać się nawet ona sama. Wystarczy tylko jedna myśl

Magia Luster - szkolono ją we wszelkich technikach mamienia umysłu. Głównie celowano w spokojne rozwiązania, aby uspokoić zdenerwowanego osobnika, poprawić mu humor, lub przekonać do istnienia Słońca. Kwiatuszek jednak wykorzystywać może to do mordowania i czynienia zła, mącąc w rzeczywistości, nie pozwalając nawet Mzii odróżniać tego co wytworzone, od realnych rzeczy.  

Druga ścieżka dostępna dopiero po pewnym czasie gry fabularnej, gdzie postać dążyła do opanowania kolejnej ścieżki - zgoda Starszyzny

Trzecia ścieżka dostępna dopiero po długim czasie gry fabularnej, gdzie postać dążyła do opanowania kolejnej ścieżki - zgoda Starszyzny
Wiedza i umiejętności Niemagiczne

Wiedza o Słońcu, mitycznym Bogu, który wyznaje Zakon Brzasku, może poszczycić się tytułu "Słonecznej Biblioteki".

 Jest chodzącą roślinką, za nogi robią jej korzenie, a więc potrafi po prostu zakorzenić się w dowolnym miejscu, gdzie występuje gleba, by pobrać z niej wodę, często w takim stanie właśnie odpoczywa.


Sun it's the only way. HSPIp1y

Posiadane żetony:




Ekwipunek

Są goli i weseli. Tak, dosłownie.

 


Odbyte przygody

Linki do przeżytych przygód




Dodatkowe informacje
Pomimo iż Kwiatuszek wydaje się wyśmiewać z każdego aspektu w życiu Mzii bez konkretnego powodu, gdy tylko zobaczy sytuację, która jakkolwiek może okazywać istnienie Słońca, wydaje się odczuwać strach. To jedyna emocja, którą Mzia dostrzega w Kwiatuszku.
Mzia wierzy, że nieważne czym jest ten Demon, będzie w stanie pokazać mu uczucia i sprawić, że ten stanie się lepszy i będą się w końcu dogadywać. Kwiatuszek zdaje się wykazywać braki jakichkolwiek uczuć, nawet jego śmiech pozbawiony jest emocji, jedyne co potrafi odczuwać to strach w bardzo rzadkich sytuacjach. 

Kod stworzony przez Disney

Powrót do góry Go down
Licho
Prastare Licho

Licho


Liczba postów : 130
Join date : 11/12/2018

Sun it's the only way. Empty
PisanieTemat: Re: Sun it's the only way.   Sun it's the only way. EmptySob Mar 09, 2019 10:28 am

Sun it's the only way. OtE0ZSr
Powrót do góry Go down
https://lesne-licha.forumpolish.com
 
Sun it's the only way.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dawno Dawno Temu :: Spis gości :: Mieszkańcy-
Skocz do: