Siodhachan Mieszkaniec
Imię i Przydomek : Siodhachan Rasa : Zwierzołak [nietoperz] Liczba postów : 8 Join date : 01/01/2019
| Temat: Siodhachan Sro Sty 02, 2019 10:53 am | |
| Siodhachan "Umieranie jest proste, życie o wiele trudniejsze." | | ■ Wiek: 55 lat
■ Płeć: Mężczyzna
■ Rasa: Zwierzołak
■ Rozmiar: Średni - Mierzy 2 cm i 4 mm, ma rozpiętość skrzydeł 3 cm oraz waży 9 gram.
■ Grupa: Zamek Zimy
■ Atut: Cień
| WYGLĄD Gdy jest w przestworzach, ze wszystkich stron wygląda dokładnie tak samo – niczym cień. Rzuca go na ziemię, z niej też również widziany jest jako czarne latająca plama. Sytuacja identycznie się ma, gdy ktokolwiek znajdzie się ponad nim. Dla większości istot lecących nad Siodem wygląda on jak cień rzucany przez te właśnie istoty, lub coś znajdującego się bliżej. Dopiero z naprawdę bliska można z czarnej plamy rozróżnić poszczególne części ciała Zwierzołaka, który jest gatunkiem nietoperza. Jest on mężczyzną o średnim wzroście utrzymując przy tym odpowiednią wagę, co jest niezwykle ważne w przypadku latania. Czynność tą wykonuje za pomocą skrzydeł, które jak u nietoperzy są jednocześnie rękoma. W odróżnieniu od swych zwierzęcych pierwowzorów, Siodhachan nie posiada tylko jednego palca na zgięciu skrzydeł, a ma ich aż cztery z jednym przeciwstawnym co ułatwia mu korzystanie z wszelkiego rodzaju narzędzi. Jego futro jest smolisto czarne i ma go trochę więcej od pasa w dół oraz od ramion w górę tworząc grzywę. Błona między palcami skrzydeł również dąży do czerni, jednak z bliska widać, że jest ona ciemnobrązowa. Mężczyzna posiada również błękitne ślepia, które widzą, aczkolwiek nie za dobrze. Orientację w terenie zawdzięcza dużym sterczącym uszom oraz sporemu nosowi, które razem idealnie wspomagają wzrok. Ma króciutki ogonek. CHARAKTER iodhachan przez całe swoje życie był zwodzony i krzywdzony, przez to obecnie jest bardzo trudną osobą jeśli chodzi o kontakty z innymi. Jest jednak mistrzem w stwarzaniu pozorów i oplatania swoją osobę płaszczem z kłamstw. Dziwne? W jego przekonaniu zupełnie nie. Przez wszystkie swoje doświadczenia postanowił, że nigdy nie otworzy się przed inną osobą, a tym samym nigdy nie pozwoli by ktoś poczuł się przy nim dobrze, chyba, że Siod będzie miał w tym jakiś interes. Na zewnątrz często używa gry pozorów, by po prostu przeżyć i wpasować się w społeczeństwo. Udaje uczucia tak, by jego rozmówcy byli zadowoleni, lub on był w zależności jaki efekt chciałby osiągnąć. Przy tym zawsze jest powściągliwy i poważny. W głębi duszy jest bardzo nieufny i pełen gniewu, który próbuje dusić w sobie. Nie ma takiej rzeczy, którą by lubił, w większości przypadków jest to jedynie tolerancja. Uważa, że został tak samo zdradzony przez Gościniec jak Bogini i dlatego chce znaleźć jak najwięcej Jej śladów, wzmianek o Niej czy po prostu samą Boginię. Aby osiągnąć swój cel musi sprytnie wykorzystywać znajomości i przede wszystkim pociągać za odpowiednie sznurki, by mieć tylko pewne informacje. HISTORIA Gdy wichura dobija się do ledwo trzymających się na zawiasach okiennic, a mróz ma za nic ścianki nory obite mchem i słomą, nikomu nie jest do śmiechu. Mały nietoperz, a właściwie Zwierzołak, oczekiwał w takowej norce na matkę, która miała przynieść mu coś do jedzenia. Z brzucha malca coraz głośniej rozbrzmiewało burczenie, jego niewielkie ciało było już na granicy wytrzymałości, mróz zaciskał coraz mocniej swoje szpony na jego lichym jeszcze futerku i przebijał się dalej. Matki jednak w dalszym ciągu nie było, a chłopca czekała powolna śmierć w zimnie i głodzie. On jednak nie chciał umierać. Wiedział, że matce musiało stać się coś strasznego, bo nigdy by go nie zostawiła na pastwę losu. Swoimi niewielkimi rączkami z trudem otworzył drzwi do norki wpuszczając do środka wiatr, śnieg i zimno, które było o wiele dotkliwsze niż przed otwarciem dziurawych gdzieniegdzie drzwi. Chłopiec pierwsze co zobaczył, to świeże ślady stóp, które były większą wersją jego własnych. Przy takich opadach śniegu niemożliwym było, że ślady zostawione były godziny temu, gdy jego matka wyszła po jedzenie, lecz malec jak on nie mógł tego wiedzieć. Tak więc naiwnie, chcąc trzymać się życia tylko po to, by pomóc matce w potrzebie, ruszył po śladach zostawionych na śniegu w poszukiwaniu rodzicielki. Każdy jego krok przybliżał go do, jak sądził, celu. I z nadzieją, że dotrze do matki, czekającej na niego z miską robaków, z uśmiechem i mnóstwem miłości, którą przelewała na niego mimo ubóstwa i samotnego rodzicielstwa, zasnął co rusz przykrywany kolejnymi warstwami śniegu. Straszny sen, który męczył go zdecydowanie zbyt długo. Śnieżyca, samotność, śmierć. To wszystko nawiedzało go od wielu dni i nie dawało spokoju. Czuł to wszystko tak mocno, jakby mróz i głód były prawdziwe. Siodhachan jednak obudził się i poczuł przyjemne ciepło, które otulało go niczym… matka. - Mamo? - Rozejrzał się po pomieszczeniu, którego nie pamiętał. Leżał w porządnym łóżku, przykryty grubą kołdrą. Obok stał stolik z jadłem i parującym jeszcze napitkiem w drewnianym kubku. Przestraszył go trzask, jednak po chwili okazało się, że dochodzi on z kominka, od którego również biło przyjemne ciepło. -Mamo gdzie jesteś? – Zawołał znów, tym razem wstając i ruszając na eksploatację nowego miejsca. Dotykał każdego kunsztownie wykonanego mebla, poczęstował się jedzeniem i napitkiem nabierając sił. – Mamo?- Znów zawołał coraz bardziej wątpiąc w otrzymanie jakiegokolwiek odzewu. Nagle usłyszał kroki za drzwiami, które z każdą sekundą narastały. Cofnął się niepewnie próbując szukać drogi ucieczki przed nieznanym. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął sędziwy krasnoludek, który promiennym uśmiechem rzekł: -Witaj młodzieńcze! Cieszę się, że odzyskałeś siły. Sądziłem, że nie uda mi się Ciebie uratować. – Wspominając o ratunku trochę posmutniał jednak nie trwało to zbyt długo. Ponownie uśmiech zagościł na jego twarzy po czym opowiedział historię o akcji ratunkowej i rekonwalescencji młodego zwierzołaka. Opowiedział również o dziwnym zjawisku, jakim było poruszanie się cienia wokół chłopca i zaoferował szkolenie. Tak też zaczęło się nowe, jak mogłoby się wydawać lepsze życie. Siodhachan uczył się magii Cienia u nowego ojca, a także uczył się zwinności i szybkości, latania, a przede wszystkim zabijania za pomocą wszystkiego, co ma pod rękoma, a przede wszystkim swoimi własnymi rękoma. Otrzymał edukację w zakresie trucizn jak i punktów witalnych u istot, u których można takowe zidentyfikować. Z biegiem lat rósł i nabierał wszelkich predyspozycji na cichego zabójcę, aż nie nadszedł ten dzień. -Jesteś gotowy Siod. – Powiedział ojciec z uśmiechem na twarzy patrząc dumnie na swojego podopiecznego. Chłopak był zabójcą i już wielokrotnie likwidował cele wyznaczone przez jego dobroczyńcę, więc nie do końca wiedział o co może starcowi chodzić. -Dzisiaj się rozstaniemy i będziesz miał nowy dom. Widzisz, ja nie mogę się już Tobą opiekować. – Posmutniał i zakasłał teatralnie próbując wskazać swój zły stan zdrowotny. Już od jakiegoś czasu zaczął kuleć i chodzić o lasce garbiąc się przy tym i narzekając na ból wszystkiego. -Ale jak to? – Spytał z niedowierzaniem nietoperz nie do końca rozumiejąc co ojciec chciał przez to powiedzieć. Najpierw jego matka, a teraz On? -Przecież mogę Ci pomagać w domu, mogę kraść i zarabiać. Nie opuszczaj mnie. – Powiedział powstrzymując łzy, za które często obrywał gałęzią w plecy. -Taka kolej rzeczy. Zostań tu, a ja przyprowadzę dobrych ludzi, którzy wezmą Cię pod swoje skrzydła. – Powiedział to tonem, który nie tolerował sprzeciwu i wyszedł zamykając drzwi. W tym okresie Siodhachan już ledwo co widział, a świat poznawał za pomocą echolokacji. Dzięki temu wszystko słyszał. Wszystko. -Chyba Pan żartuje. Nie na tyle się umawialiśmy… – Ostry krzyk ojca, który nie był świadomy, że Siod wszystko słyszy. -Sprzedaję Panu mojego najlepszego zabójcę. Nie dam się wykiwać. - Ponowne sprzeciwy. Było takich jeszcze kilka, a za każdym razem serce zwierzołaka krwawiło, a jego wiara w innych kruszała. Kiedy w końcu drzwi się otworzyły, ojciec nie zastał tam swojego podopiecznego, tylko zdradzonego zwierza, który wyszedł z tego domostwa samodzielnie z futrem zlepionym krwią. *Bogini miała rację zostawiając ten świat. Może jak ją odnajdę razem zaprowadzimy tu porządek. * Martwi nie snują opowieści. Mechanika Statystyki ■ Szybkość 5 ■ Siła 2 ■ Wytrzymałość 1 ■ Percepcja 5 ■ Intelekt 5 | | Słabości ■ Słaby wzrok - Siodhachan nie jest całkowicie ślepy, jednak ciężko mu rozpoznawać coś więcej prócz kształtów. Głównymi siłami rozpoznawczymi u niego jest węch, dotyk i słuch - ściśle związany z echolokacją. ■ Nocny tryb życia - W przeciwieństwie do większości mieszkańców Gościńca, Siodhachan w dzień staje się osowiały i mniej skupiony a nade wszystko słabszy. Do normalności wraca dopiero po zmroku co utrudnia mu niejako funkcjonowanie w społeczeństwie ■ Wrażliwiec - Jego ciało, choć bardzo sprawne, jest również bardzo podatne na wszelkie bodźce. Z tego względu jego wytrzymałość nie wzrośnie nigdy ponad 5, a dotarcie do tego poziomu również nie będzie proste. |
Opis Magii ■ Forma Magii - Zaklęcia ■ Ścieżka Cienia - Idealna do ukrycia swojej obecności, wygłusza kroki, sprawia, że wzrok innych "prześlizguje" się po osobie kryjącej się w cieniu. W mroku można też podróżować szybko na duże dystanse - to męcząca metoda, ale przydatna, jeśli komuś się śpieszy. Specjaliści tej sztuki mogą materializować cień i mrok w formie lin, macek i czegokolwiek, co im przyjdzie do głowy. |
|
Wiedza i umiejętności Niemagiczne ■ Potrafi używać echolokacji ■ Ma mocno rozwinięte zmysły słuchu i węchu ■ Zna tereny Zimy ■ Potrafi warzyć trucizny ■ Potrafi walczyć wręcz wykorzystując swoje szpony i zęby |
[/b][/b]
- Posiadane żetony:
Wiedza (Sowa) 1 z 3 - Masz podstawy wiedzy na temat tworzenia i używania prostych trucizn. Magia (Puma) 1 z 3 - Jesteś świadomy swojej magii i umiesz używać jednej ścieżki, plus wyczuwasz silną magię jeśli jest obok ciebie. Ścieżka Cienia (motylek) 1 z 3 - Umiesz się chować w cieniu, pętać przeciwników linami i tym podobne. Maksymalnie możesz używać mocy przez 2 tury, potem 3 przerwy (ewentualnie post używania, post przerwy itd. można eksperymentować). "W-F" (Niedźwiedź) 1 z 3 - Większość życia spędzasz w ruchu, więc podstawy sprawności już osiągnałeś. "Kocie Ruchy" (kot) 2 z 3 - Nie wiadomo, czy to okrycie z cienia, czy naturalny talent, ale dobrze się skradasz i płynnie poruszasz. "Wręcz" (panda) 1 z 3 - Ciężko nazwać to konkretnym stylem walki, raczej wykorzystywaniem własnego ciała by jak najszybciej zabić przeciwnika. Przy skrytobójstwie działa całkiem nieźle, w otwartej walce sprawy się mocno komplikują. "Latanie" (jaskółka) 1 z 3 - Latasz odkąd pamiętasz. I robisz to całkiem nieźle, choć jeszcze wiele pracy przed tobą!
|
|
Odbyte przygody ■ Linki do przeżytych przygód ■■ |
Dodatkowe informacje Nikt go jeszcze nie poznał takim jakim jest Nikomu nie ufa Nigdy nie czuje się bezpiecznie Nie nosi ubrań Kod stworzony przez Disney
Ostatnio zmieniony przez Siodhachan dnia Sob Sty 05, 2019 6:26 pm, w całości zmieniany 4 razy | |
|
Siodhachan Mieszkaniec
Imię i Przydomek : Siodhachan Rasa : Zwierzołak [nietoperz] Liczba postów : 8 Join date : 01/01/2019
| Temat: Re: Siodhachan Sob Sty 05, 2019 2:53 pm | |
| | |
|