Zmierzch Prekursor | Idealny start
Imię i Przydomek : Zmierzch Zdradziecka Rasa : Wróżka Liczba postów : 17 Join date : 01/01/2019
| Temat: Zmierzch Wto Sty 01, 2019 7:55 pm | |
| Zmierzch Zdradziecka Nie boję się zła - cienie są ze mną. | | ■ Wiek: 200 lat.
■ Płeć: Kobieta.
■ Rasa: Wróżka.
■ Rozmiar: Mały.
■ Grupa: Włóczykij.
■ Atut: Cień.
■ Domena Magii: Cień.
| WYGLĄD Widzisz mnie? Nie widzisz? Co widzisz?
Ciemność. Tak by się mogło zdawać. Sama ciemność. Czy to może być żywa istota? Pewnie odpowiedź brzmiałaby nie, gdyby nie para jasnożółtych, może wpadających w zieleń oczu, obserwująca cię uważnie, jakby z... Cienia. Ale, potem widać, że ta istota zawsze kryje się w cieniu. Nie ma wyboru. Ona jest cieniem. Skóra, ciemna jak noc, ciasno skręcone włosy, wiecznie stojące w górze, ciało, które zdaje zlewać się z ciemnością - to właśnie Zmierzch. Ucieleśnienie cienia, jego przedstawicielka, kochanka, która w każdej sekundzie ma go w sobie, na sobie, przy sobie - wszędzie, gdzie pojawi się Zmierzch, pojawia się też cień. Niektóre części jej ciała, jak palce (u rąk i u nóg), końcówki włosów i uszy są z niego zbudowane, a cała jej sylwetka zdaje się wiecznie rozmazywać. A jej skrzydła... Jej skrzydła to cień w czystej, niczym niezmąconej postaci. Wydobywa się on prosto z jej pleców i wędruje do góry, tworząc swoistą rzeźbę, jaką są skrzydła tej wróżki - tak ulotne, a jednocześnie tak trwałe.
Tu należy wspomnieć, że to cień sprawia, że Zmierzch jest wyjątkowa - gdy używa go jako magii lub jest targana zazwyczaj gniewem, cień sprawia, że jej ciało przeistacza się. Skrzydła zostają takie same, może nieco bardziej rozproszone, ale dosłownie ona staje się swoim ucieleśnieniem - i tylko dłonie zmieniają kolor na biały, jak gdyby chciały same sobą przyciągnąć uwagę do siebie, szepcząc, obiecując i kłamiąc. W końcu Zmierzch z jakiegoś powodu jest zwana Zdradziecką. CHARAKTER Jaka jestem? Wejdź w mrok i sam się przekonaj, głupcze.
Chłodna. Zdystansowana. Mroczna. Tyle już słyszała określeń na swój temat, że przestała zwracać na to uwagę. Prawda jest taka, że nie było nigdy pomyłką to, że od urodzenia była w Zimie. Wmawiała sobie, że to pomyłka, ale doskonale tam pasowała. Może dlatego uciekła. Zmierzch jest indywidualistką. A przynajmniej częściowo. Gdyby miała przyjaciół, to pewnie spędzałaby z nimi czas, ale nie ma przyjaciół, więc robi wszystko sama. Może to i lepiej. Wbrew sobie lubi patrzeć na nieszczęścia innych, jak gdyby tym pocieszając się, że nie tylko ona miała parę wpadek - ale od ostatniej "wpadki" nigdy nikomu nie przysporzyła nieszczęścia. Udaje, że ją nic nie obchodzi, ale to tylko gra. Jest przebiegła. Sprytna. Lekkomyślna. Lubi ryzykować - w końcu bez ryzyka nie ma zabawy. Od czasu utraty najbliższej jej osoby jest... Lekko mówiąc, niestabilna. Emocjonalna i to bardzo. Więc każdego dnia wkłada maskę, bo każda pokazana słabość to amunicja dla jej wrogów. HISTORIA Jeden dzień. Dzień, który zniszczył wszystko. Dzień, który zniszczył Zmierzch.
Dzień ten zaczął się... Dziwnie. A dni Zmierzchu w domu nigdy nie były dziwne. Były normalne. Zwyczajne. Rutynowe. Takie same. Nigdy dziwne. Już wtedy powinna była zrozumieć, że to był jeden z tych dni, podczas którego najlepiej siedzieć w domu i nie wychodzić z niego ani na sekundę, ani na milisekundę, bo mogą zdarzyć się złe rzeczy. Och, przecież zawsze była najmądrzejszą z rodzeństwa, zawsze! Czemu akurat tego dnia nie mogła siedzieć na tyłku w swojej, zimowej, chatce, zbudowanej tak, by nigdy nie było jej zimno, połączonej z Sanktuarium Zmierzchu - miejscem, gdzie chroniła cień? Ale z drugiej strony, należy zrozumieć, że żadna zakochana, głupiutka wróżka nie siedziałaby spokojnie w domu. A szczególnie w dzień swojego ślubu. Gdyby tylko wiedziała, jak źle ten dzień się skończy... Zaczęło się, jak już to było wyżej wspomniane, dziwnie. Starsza siostra opowiadała przecież tyle razy Zmierzchowi, że ślub to cudowna sprawa. A szczególnie w Zamku Zimy! Bajkowa sceneria naprawdę dodawała romantyzmu. A młodszy brat wróżki przecież był tak strasznie podekscytowany! Więc, naprawdę, nie mogła zrozumieć, czemu oboje byli jacyś tacy posępni i dziwni przy wspólnym śniadaniu. Przeczucie, odpowiedzieli oboje, jednocześnie, co nigdy wcześniej się nie zdarzało, ale już potem nikt nie zaprzątał sobie tym głowy. Błąd, rzekłby surowy ojciec, gdyby tylko nie był zajęty swoim warsztatem. Matka zaś zaśmiałaby się perliście, ale nie żyła od parudziesięciu lat. Więc i Zmierzch zignorowała niepokój rosnący w jej sercu, ruszając radośnie ku przygotowaniom. Gdy tak latała z miejsca na miejsce, wróżki gratulowały jej, uśmiechały się do niej, ale wcale jej to nie polepszało humoru. Być może jesteś po prostu zdenerwowana, zachichotała jej przyjaciółka, gdy zaniepokojona wróżka opowiedziała jej o tym dziwnym dniu. Ja też byłam zdenerwowana! Ale przy ołtarzu mi minęło, więc nie martw się już tak, bo zmarszczek dostaniesz. No i tak zrobiła zakochana wróżka. Straciła czujność. Nie zauważyła zazdrosnego spojrzenia, nie zauważyła nieszczerego uśmiechu i złych życzeń, wyszeptanych w pośpiechu pod nosem. Nie chciała zauważyć. Przecież to miał być jej wyjątkowy dzień. Zrobiło się jeszcze dziwniej, kiedy, jak zwykle, w samo południe, przerywając na chwilę przygotowania, ruszyła do Sanktuarium, chcąc sprawdzić, czy wszystko w porządku. Chronić swojej domeny to obowiązek, przywilej i nikomu poza Zmierzchem nie wolno było dotykać cienia. Ostrzegała. Prosiła. Błagała. I nikt do tego dnia nie odważył się wejść do Sanktuarium, jedynie obserwując je z daleka, podziwiając w milczeniu. Ale tego dnia... Tego dnia, gdy Zmierzch znalazła się na miejscu, od razu wiedziała, że nie jest sama. Cisza była czymś zmącona, czymś... Zatruta. Szczerze, to do dzisiaj nie wie czym. Ale wtedy, wtedy emocje wzięły górę. Cień wziął górę, obejmując we władanie jej ciało, kierując jej dłonią, robiąc znak chroniący, ale krzywdzący. Myślała tylko o jednym, widząc postać stojącą przy wejściu do cienia, który, tak naprawdę, sięgał o wiele dalej, niż Sanktuarium - można powiedzieć, że to miejsce to taki ośrodek. Centrum. Zmierzch zaatakowała. Nie myślała. Nie wahała się. Rzuciła czar, czar na tyle potężny, że i ją prawie zabiło. Postać przy cieniu nie miała... Nie przeżyła. Zmierzch była pewna, że to intruz. Złodziej! Truciciel. Jakieś było jej przerażenie, gdy, odzyskawszy kontrolę, zobaczyła zastygłą twarz swojego nieruchomego narzeczonego. W dłoni miał kwiaty. Pewnie chciał ją odwiedzić, wiedząc, że tu będzie. Krzyk Zmierzchu był na tyle głośny, że sprowadził okoliczne wróżki. Sprowadził tę, która jej źle życzyła. Może to była jej sprawka? Może ona rzuciła klątwę, czar, cokolwiek, co zniszczyło szczęście Zmierzchu? To ona przecież wtedy pierwsza krzyknęła Zdrada!. To ona krzyknęła, że Zmierzch jest zdradziecką żmiją, co zabije każdego! Pewnie chciała tylko jego majątku!, wrzasnęła zazdrośnica, podjudzając niepewny tłum. Zmierzch Zdradziecka!, krzyknął zaraz ktoś kolejny. Jej ojciec... On zawsze wolał tłum od swoich dzieci. Zmierzch została wypędzona z Zamku Zimy przez własnego ojca. Zagrożono jej śmiercią, jeżeli kiedykolwiek wróci. Nie pozwolono pożegnać się jej z rodzeństwem. I odtąd Zmierzch, zwana Zdradziecką, tuła się po świecie, szukając miejsca na nowe Sanktuarium. Na nowy dom.
Niech duchy tych, co mieszkali tu, podpowiedzą szlak. Mechanika Statystyki ■ Szybkość 5 ■ Siła 1 ■ Wytrzymałość 2 ■ Percepcja 5 ■ Intelekt 5 | | Słabości ■ Ryzykantka - nigdy nie była ostrożna, stawiała wszystko na jedną kartę. Zdaje się, że to jedna z bardzo niewielu cech, które się w niej nie zmieniły. ■ Gniewna - gniew jednocześnie napędza ją do działania, a z drugiej strony męczy. Gniew prześladuje ją od czasu śmierci narzeczonego. ■ Nieufna - w każdym dopatruje się wroga. Wieczne czujna, przyrzekła sobie, że nigdy już nie odsłoni się na atak. |
Opis Magii ■ Forma Magii - Znaki. ■ Ścieżka Cienia - Idealna do ukrycia swojej obecności, wygłusza kroki, sprawia, że wzrok innych "prześlizguje" się po osobie kryjącej się w cieniu. W mroku można też podróżować szybko na duże dystanse - to męcząca metoda, ale przydatna, jeśli komuś się śpieszy. Specjaliści tej sztuki mogą materializować cień i mrok w formie lin, macek i czegokolwiek, co im przyjdzie do głowy. ■ Druga ścieżka tekst ■ Trzecia ścieżka tekst |
|
Wiedza i umiejętności Niemagiczne ■ Tuła się już od dobrych kilkudziesięciu lat, więc zdążyła poznać parę ciekawych bestii. W szczególności zapamiętała i najlepiej poznała takiego zwykłego jastrzębia. W końcu chciał ją zjeść. ■ Starsza siostra pokazała jej jak czytać z gwiazd. ■ Zaś młodszy brat nauczył ją podstaw obrony własnej. |
- Posiadane żetony:
- 1 z 3 (wiedza szczątkowa): umiesz czytać i pisać, masz podstawowe informacje o świecie. - 1 z 3: jesteś świadoma swojej magii i umiesz używać jednej ścieżki, plus wyczuwasz silną magię jeśli jest obok ciebie. - 1 z 3: trochę się w życiu ruszałaś, miałaś okazję do wysiłku fizycznego, ale nie był on twoim głównym zajęciem. Ciesz się, nie masz oponki. - 1 z 3: Masz drobne, ale sprawne dłonie. Dobrze sobie radzisz używając ich, ale daleko ci do perfekcji. - 1 z 3: Sporo miałaś w życiu okazji do sprawdzenia, czy dasz radę przeżyć zdana tylko na siebię. I hej, żyjesz! Może nie jest to luksus, ale lepsze to, niż śmierć. - 2 z 3: to twoja domena, nieodwracalna część ciebie - umiesz się w niej chować, pętać przeciwników linami i tym podobne. Maksymalnie możesz używać mocy przez 3 tury, potem 3 przerwy (ewentualnie post używania, post przerwy itd. można eksperymentować). Możesz podróżować na spore dystanse w cieniu (do 100 metrów, pamiętaj o skali postaci, to wcale nie mało!) - jednak po podróży czujesz się mocno osłabiona i potrzebujesz chwili by dojść do siebie. - 2 z 3: Nie wiadomo, czy to okrycie z cienia, czy naturalny talent, ale dobrze się skradasz i płynnie poruszasz.
Ekwipunek ■ Zmierzch nie nosi ubrania. Nie musi. Zawsze ma na sobie cienką warstwę ciemności. ■ Za to zawsze ma przy sobie cieniutki mieczyk, sztylet, który kiedyś podarował jej brat. ■ Dopóki nie ma gdzie założyć Sanktuarium, to nosi ze sobą cień w kaganku. Nie oświetla, ale zaciemnia otoczenie. Zmierzch chroni ten kaganek za wszelką cenę. |
|
Odbyte przygody ■ Linki do przeżytych przygód ■■ |
Dodatkowe informacje ■ Nigdy nie wybaczyła ojcu wygnania. ■ Do teraz nosi żałobę po narzeczonym. ■ Z tego powodu pragnie zemsty na tej, która pierwsza nazwała ją zdrajczynią. ■ Nie przepada za jaskrawym światłem słonecznym. ■ Zaprzyjaźniła się raz z pisklęciem jastrzębia. A potem matka małego chciała ją zjeść. ■ Jest zafascynowana zwierzołakami. ■ I nieco onieśmielona krasnoludkami. ■ Chce kiedyś wrócić do domu. Jak będzie pewna, że w razie czego znowu nie zostanie wyrzucona. Kod stworzony przez Disney
Ostatnio zmieniony przez Zmierzch dnia Sro Sty 02, 2019 1:05 am, w całości zmieniany 4 razy | |
|