Słoneczny Stok

Ciepło ubrana latałam dookoła nie mogąc nic poradzić na niepokój o motyle no i oczywiście gąsienice z których te piękności ewoulowały. Było mi trochę zimno w skrzydełka jednak nie miałam zamiaru odpuścić i nie przeszukać dokładnie tego miejsca. Trzeba być przecież uważnym zwłaszcza jeśli chodzi o swoją własną domenę. Nie mam zamiaru słuchać wróżek, krasnoludków czy nawet zwierzołaków którzy mówią że w ogóle nie dbam o motyle. Przecież dbam! Jakbym nie dbała to teraz siedziałabym w ciepłym domku z kubeczkiem wody z suszonymi ziołami i owocami a nie odmrażała skrzydła! Mrucząc pod nosem latałam więc od jednego końca słonecznego stoku do drugiego mając nadzieję nie przegapienia żadnego nieszczęśnika który liczył że przetrwa ten czas bez w miarę ciepłej kryjówki. Odgarnęłam włosy z twarzy kiedy nagle wykonałam zakręt i zaczęłam okrążać stok próbując nie rzucać się zvyt w oczy. Kto wie może jeszcze jakiś ptak jest na tyle głupi by o tej porze latać i polować na biedne acz piękne wróżki?

Widząc lądującego ptaka moje usta wykrzywiły się w nieprzyjemnym grymasie. Po co przyleciało tu to ptaszysko? Postanowiłam jednak dmuchać na zimne i powoli zaczęłam obniżać pułap lotu jednocześnie nie spiszczając z oczu tego niebezpiecznego stwora. Kto wie może akurat był głodny? Jakoś nie miałam większej ochoty się o tym przekonać. Miałam tylko nadzieję że wrona nie zaatakuje i pozostawi mnie w spokoju. Chociaż tyle dobrego że nie ma tu żadnego z moich podopiecznych. Noe chciałam żeby którejkolwiek ucierpiało. Zwłaszcza dzięki szponom tych podniebnych piratów.