Ken'Ichi Mieszkaniec | Idealny start
Imię i Przydomek : Ken'Ichi Wiedzący Rasa : Wróżka Ekwipunek : Kij i pszczoła Liczba postów : 8 Join date : 08/01/2019
| Temat: Ken'Ichi Wiedzący/a Wto Sty 08, 2019 10:21 pm | |
| Ken'Ichi Wiedzący/a Wiem. Ale chętnie posłucham. | | ■ Wiek: Około 200 lat.
■ Płeć: Coś. Szczerze, nie opowiada się za żadną, raz na jakiś czas zmienia przyimki, jakich używa względem siebie.
■ Rasa: Wróżka
■ Rozmiar: Średni
■ Grupa: Wiosna
■ Atut: Arcymag
■ Domena Wróżki: Wiedza o magii
| WYGLĄD Patrząc na wygląd Ken'Ichiego, nie powiesz o nim zbyt dużo. Bardzo delikatna budowa ciała w większości wypadków wskazywałaby na dziewczynę, ale sporo się komplikuje. Zacznijmy od tego, że jest wróżką, więc delikatny wygląd dałoby się łatwo wytłumaczyć. Niepokoić może wychudzona, prawie chorowicie, sylwetka. Nie trudno zgadnąć, że nie je zbyt dużo. Skóra też nie prezentuje się najzdrowiej, będąc blada, prawie biała jak śnieg Zimy. Mimo, że przemierza często różne zakamarki krainy, nigdy nie opaliła się ona do zdrowego odcienia, pozostając tym, pozostając nieskazitelnie biała. Twarzą też nie może się pochwalić, jest równie gładka i biała, co reszta ciała. Miękkie rysy, ledwie zarysowane kości policzkowe, tylko podbródek ma trochę ostrzejszy niż reszta. Niewielki nos, ale za to trochę duże, blade, żółtawe oczy, przenikliwie patrzące się w świat. Jego głowę zdobią jeszcze bielsze, krótkie włosy, niezwykle puszyste i mięciutkie, jak jakaś tkanina. Co za to nagle i ostro kontrastuje z całym jego wyglądem delikatnej wróżki, to skrzydła. A konkretniej trzy pary czarnych niczym noc, upierzonych skrzydeł. Wyrastają one na całej długości jego pleców, pierwsza para tuż pod łopatkami, druga para w połowie ciała i trzecia nisko, niewiele nad miednicą. Pierwsza i ostatnia para są znacznie większe, prawie dwa razy dłuższe od tych środkowych. Są serio duże, jak na tak drobną istotkę. Ken'Ichi może spokojnie się nimi zasłonić, czy nawet otulić w kryzysowych wypadkach. Co do ubrań, są bardzo sytuacyjne. Czasem nosi proste, zwykle białe szaty, innym razem przyzdobi się w długie suknie i mocne kolory. Zależy tylko od okazji i nastroju wróża. CHARAKTER Mówiąc najszerzej, stereotypowa Wiosna. A trochę konkretniej? Przepełnia go pewnego rodzaju niezwykły spokój, nigdy nie unosi głosu, ani nie porusza się z wielką szybkością. Zdaje się żyć w swoim, niezobowiązującym i oderwanym od innych tempem. Odpowiada co prawda jak normalna osoba, ale często po prostu wolniej, ciszej i znacznie spokojniej. Swój niezwykły stan zachowuje też w sytuacjach zagrożenia, polegając na chłodnym przeanalizowaniu sytuacji, niż agresywnym, szybkim i nieprzemyślanym akcjom. Spokój przelewa się też na jego inne zajęcia. Jest zapalonym myślicielem, potrafi spędzić całe dnie na rozważaniu różnych, czasem nawet błahych spraw. Może to właśnie skłonność do gubienia się we własnych myślach wytworzyła u niego nietypowe spojrzenie na świat. Najbardziej w świecie ceni on pasję, zainteresowanie i wiedzę, w tej kolejności. Bez pasji i zaparcia nic by nie powstało, zainteresowanie napędza pasję, a wiedza to dziecko tej dwójki wyżej. Sam nie uważa się za wzór tych trzech cnót, ale stara się jak może by się poprawić. Nie można mu też odmówić empatii i życzliwości. Pomoże każdemu, kto przewinie się przez jego domek, nie ważne, z czym i czemu przychodzi. Nie dość że przyjmie, to poczęstuje herbatką i ciasteczkami, a może nawet podleczy, jeśli ma jakiś zapas medycznej magii na zbyciu. Ma też w zwyczaju dużo podróżować, aby poznać więcej ludzi i pomóc im z ich wewnętrznymi magiami. Bo tym się głównie zajmuje, pomaga innym opanować i zrozumieć swoje wewnętrzne talenty, by pomogli kolejnym osobom, bez ryzyka, że oni sami nie opanują własnych umiejętności. HISTORIA Kim był na początku życia? Nikim. Dosłownie. Został podrzucony do domu pewnej wróżki, która zlitowała się nad białym dzieckiem z czarnymi skrzydłami, pewnie z Zimy, patrząc po wyglądzie. Była ona lokalnym medykiem i to z nią jako matką wyrósł Ken'Ichi. Właściwie na początku życia tylko Ken. Ichi dodał sobie w wieku dwudziestu lat, kiedy po raz pierwszy stwierdził, że nie do końca jest chłopcem. Ale wróćmy do początku życia. Wioska przyjęła go dosyć entuzjastycznie, dorastał w atmosferze miłości i empatii, gdzie każdy pomagał mu nadrobić naukę, gdy po raz kolejny zapadał na katar i nie mógł wyjść z łóżka. Chorował bowiem dosyć często i musiał zostawać ze swoją przybraną matką w domku, gdzie ona uczyła go czytać i pisać. Wreszcie młody wróż miał dosyć kataru. Podpatrzył swoją mamusię jak leczyła ranę pewnemu krasnoludkowi, po czym schował się w szafie i powtórzył to, co robiła. Ku jego wielkiemu zdziwieniu, z jego rąk dobyło się blade światło, po czym jego nos przestał być zatkany. Zdziwił się tym tak bardzo, że od razu pobiegł do mamy ogłaszając, że umie leczyć ludzi. Mama też się nieźle zdziwiła, mały nie powinien mieć takich umiejętności. Uśmiechnęła się jednak, zmęczona nieźle, i od następnego dnia zaczęła szkolić malucha w magii Życia. Szło mu zaskakująco dobrze. Na tyle, że w wieku piętnastu lat zaczął sam przyjmować pacjentów, dalej pod okiem mamy. Nie powiedział jej, że od kiedy zaczął leczyć się sam z chorób i bawić się z innymi dziećmi zauważył, że może używać też ich magii. Kiedy osiągnął trzydziestkę wreszcie zwierzył się jej ze swojego prawdziwego daru. Nauczył się przez eksperymenty, że może podbierać innym magię i używać jej jako własną. Czuł się z tym niezwykle źle, porównując siebie samego do pasożyta, który nic społeczeństwu nie daje, a jedynie podbiera. Podbiera zdolności, podbiera miłość, podbiera przyjaźń. Jego matka była jednak inteligentną osobą i przyjęła to ze spokojem. Najpierw uspokoiła go, po czym dała mu ważną radę. Zanim zacznie kogoś oceniać, niech dogłębnie go pozna. Zastosował tą radę też do siebie. Niedługo po tej konwersacji wyruszył na gościniec, aby nauczyć się więcej o sobie i swoim darze. Jego pierwsza podróż trwała prawie sto lat. Nie spieszyło mu się nigdzie, zatrzymywał się gdzie popadnie, u kogo popadnie, zostając u nich często na dłużej, niż przewidział. Podczas tych posiedzeń odkrył przeznaczenie swojego daru. Oto podczas pięcioletniego posiedzenia u pewnej rodziny na terenach Lata, pewien mag nie był w stanie opanować swojej dziko szalejącej magii. Podmuchy ognia polizały już drugą osobę, gdy Ichi wreszcie wkroczyła do akcji. Przyjęła na siebie pełną furię rozszalałego żywiołu, ale zamiast spłonąć na miejscu, przeszła przez ogień prawie nie tknięta. Doszła spokojnym krokiem do krasnoludka i położyła mu rękę na barku, jednocześnie wysysając prawie całą magię z powietrza i samego jej użytkownika. Ten drugi padł nieprzytomny u jej stóp, ku zdziwieniu całej społeczności. To był też pierwszy raz, kiedy ucierpiała przez własny talent i przeładowanie magiczne. Wyrzuciła kontrolowanym strumieniem ogień w górę, po czym odniosła krasnoludka do własnej chatki, gdzie nie dość, że go wyleczyła, to gdy się obudził zaproponowała mu nauczenie go kontroli magii. I wszystko zaczęło mieć sens. Mogła przecież uczyć innych. Jej talent, dar, był do tego idealny. Mogła sięgnąć po każdy rodzaj magii, mogła pomóc każdemu. I to właśnie najbardziej przedłużyło jej podróż, częste postoje by uczyć kolejne osoby, za darmo, zaledwie za mieszkanie i jedzenie, jeśli dana osoba mogła to zapewnić. Kiedy wreszcie wróciła do Wiosny, była już dorosłą, ukształtowaną wróżką. Przyszła bezbłędnie do swojego starego domu, tylko aby zastać go pustego. Jej matka umarła ze starości, kiedy ona wędrowała po świecie. W pierwszej chwili złapały ją wyrzuty sumienia, że jej przy niej nie było w ostatnich chwilach tak ważnej osoby, ale potem uświadomiła sobie coś jeszcze. To matka ją wysłała na tą podróż. Byłaby szczęśliwa widząc, że odnalazła siebie i zrozumiała własne wnętrze. Zamieszkała tam na parę lat. W tym domku napisała wiele tekstów filozoficznych, później czytanych przez wiele ludzi. Zdobyła niemałą sławę pod pseudonimem pisarskim "Śnieg". Jednak na długo nie zatrzymała się u siebie. Po zaledwie dziesięciu latach pisania i rozmyślań w zaciszu Wiosny, wyruszyła znów. I od tej pory jest w ciągłym ruchu, wracając do domu na rok czy dwa, pisząc nową książkę i wyruszając by znowu nauczać kolejne osoby. Ale po wielu, wielu latach zaczął znowu się staczać. Pasji na świecie jest za mało, wiedzy i zaparcia jeszcze mniej, nikomu na niczym nie zależy, nikt nie chce się doskonalić. Jego teksty zwróciły się w mroczną stronę i mało kto polubił te pesymistyczne tomiki jego autorstwa. Na szczęście, a może nieszczęście spotkał pewnego wróża krwi. Auberona. Odkrył w nim to, czego mu brakowało. Po wielu dniach wspólnych rozmów i przebywania w swoim towarzystwie, Ken przyjął religię Krwawego Księżyca, choć nie zgadzał się z jej wszystkimi doktrynami. Poświęcenie ludzi zawsze było dla niego okrutne i niepotrzebne, argumentował poświęcenie swoich celów czy sił na rzecz religii, nie został heretykiem tylko dlatego, że Auberon go polubił. Ich ścieżki na parę lat się rozeszły, chociaż Ken'Ichi wciąż pojawiał się na zebraniach kultu i poświęcał im swoją magię. Aktualnie jest na swojej podróży, powolnej i spokojnej, podczas której naucza i zbiera materiały do kolejnej książki. Spokojnie, skup się na swojej magii i spróbuj ją wyzwolić... Mechanika Statystyki ■ Szybkość 1 ■ Siła 1 ■ Wytrzymałość 1 ■ Percepcja 5 ■ Intelekt 8 | | Słabości ■ Bardzo słaba budowa - Ichi jest niezwykle słaba fizycznie. Większy wysiłek sprawia, że ledwie jest w stanie się ruszyć, łapie ciężkie zadyszki i chce umrzeć. ■ Chorowitość - bardzo łatwo zapada na jakiekolwiek choroby, gdyby nie jego talent magiczny, pewnie od dawna leżałby martwy przez jakiś kaszel czy coś podobnego. ■ Życzliwość - nawet zbytnia. Pomoże nawet osobie, która ma złe zamiary, nawet jeśli ma to skrzywdzić jego samego. |
Opis Magii ■ Forma Magii - Myśli. ■ Ścieżka pierwsza - Zapożyczenie magii - brzmi dosyć groźnie, czyż nie? Ale takie nie jest, jeśli używane mądrze. Polega na bardzo prostym systemie. Ichi nie może sama korzystać z żadnej konkretniej ścieżki magicznej, ale może zapożyczać talenty od innych, ich kosztem. Zazwyczaj nieznacznym, aby była w stanie skorzystać z prostych zaklęć. Przez wysysanie może też opanować istoty, których magia wymknęła się spod kontroli, wysysając ich do omdlenia ze zmęczenia. ■ Druga ścieżka - Korzystanie z talentu - oczywiście, czym jest dar bez możliwości użytkowania go? Energia odebrana innym kumuluje się w jej ciele, zostając w nim na około tydzień. Potem po prostu zanika. Ichi jest w stanie przechowywać do trzech różnych ścieżek. Wzięcie kolejnej bądź pobranie zbyt dużej ilość od jednej osoby skutkuje czymś, co nazywa "przeładowaniem energetycznym". W tym stanie ma wysoką gorączkę, nudności i nie jest w stanie opanować własnej mocy, często wystrzeliwując ją wokół siebie w nagłych wybuchach. ■ Trzecia ścieżka - Wiedza - to nie brzmi zbyt magicznie, prawda? Ale jest. Jest częścią jej niezwykłego daru. Pozwala jej na użytkowanie każdej zapożyczonej ścieżki na poziomie mistrzowskim i praktycznie natychmiastowa znajomość jej sekretów i zawiłości. Nie zostaje jednak ona na zawsze i opiera się bardziej na przeczuciach, niż konkretnej wiedzy. Po około dwóch dniach od wykorzystania całej magii danej ścieżki Ichi najzwyczajniej zapomina, ale wystarczy niewielka ilość znajomej energii, by cała wiedza znów z nią była. |
|
Wiedza i umiejętności Niemagiczne ■ Zna połowę świata magicznego, mnóstwo osób u niego studiowało własne ścieżki magii. Literackiego też, przynajmniej, jeśli dali radę rozgryźć jego prawdziwą tożsamość. ■ Świetnie może się przebierać za obie płcie i w sumie nigdy nie wiadomo, czy masz mówić do nieo/niej Ken czy Ichi. ■ Geniusz jeśli chodzi o oswajanie zwierząt. Miał już ich tyle, że potrafi to praktycznie idealnie. W końcu na nogach za daleko nie zajdzie. |
- Posiadane żetony:
- 3 z 3 - Umiesz czytać i pisać, a twoja wiedza o świecie jest ogromna. Do tego dochodzi jeszcze dobra ręka do zwierząt i prowadzeniu rozważań filozoficznych. -1 z 3 - Posługujesz się słowami z gracją godną szermierza, choć ostatnio wypadłeś z formy. - 3 z 3 - Magia jest tobą, a ty jesteś nią, razem stanowicie jedność. Wyczuwasz nawet drobne drgania w swoim otoczeniu, a silniejsze wyładowania nawet w innej porze roku. - 3 z 3 - Możesz pożyczać magię od innych, a w skrajnych przypadkach nawet ją wykradać kosztem drugiej istoty. Istnieją jednak pewne ograniczenia w tej kwestii. Jedna tura pożyczania mocy pozwala używać magii jedną turę. Możesz komuś poważnie zaszkodzić jeśli wykradniesz więcej tur, niż ta osoba jest w stanie używać magii (np. ktoś może używać magii 2 tury, a ty wysysasz taką osobę przez tur 5, to omdlenie i uszczerbek na zdrowiu gwarantowany). Możesz pożyczać tylko jedną ścieżkę od jednej osoby na raz. - 1 z 3 - Choć przeważnie bazujesz na odczuciach i instynktach, to przez te dwieście lat używania magii coś ci jednak w głowie pozostało na dłużej. Nawet bez pożyczania magii od kogoś masz jako takie pojęcie o jej teoretycznej stronie.
Ekwipunek ■ Liście i patyczki, którymi notuje co ciekawsze spostrzeżenia. Oczywiście w domu ma normalne przyrządy do pisania, ale w podróży woli używać tych. ■ Kij do podpierania się, w razie problemów może służyć jako fałszywe medium dla mocy czy małe dźgadło. ■ Aktualnie w jego posiadaniu jest pszczoła, zbyt mała by przeżyć wśród innych, ale idealna na jego towarzysza. Nazywa się Floria. |
|
Odbyte przygody ■ Linki do przeżytych przygód ■■ |
Dodatkowe informacje - Jego biologiczną płcią jest mężczyzna, co nie przeszkadza mu w mówieniu na siebie "ona" i noszeniu sukienek. - Skrycie uwielbia rosę, to jego ulubiony napój. Kod stworzony przez Disney
Ostatnio zmieniony przez Ken'Ichi dnia Nie Sty 20, 2019 5:48 pm, w całości zmieniany 3 razy | |
|